Jarosław Kaczyński: Nie ma afery wizowej. To nawet nie jest aferka

- Nie ma afery, to nawet nie jest aferka. To po prostu głupi i rzeczywiście przestępczy pomysł jakichś ludzi, których ogromna większość nie ma nic wspólnego z aparatem władzy, albo są to jakieś dalekie powiązania, które próbowali wykorzystać - mówi o aferze wizowej prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Publikacja: 16.09.2023 14:02

Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie afery wizowej

Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie afery wizowej

Foto: PAP/Tomasz Waszczuk

– Nasze służby jeszcze w zeszłym roku uchwyciły jakąś nitkę do tego, co mogłoby wskazywać na przestępstwo i poszły do kłębka. Już w tym roku w marcu nastąpiły pierwsze aresztowania, później kolejne, krótko mówiąc państwo działo tak jak trzeba - mówił w sobotę w Toruniu Jarosław Kaczyński. 

- Powtarzam: nie ma afery, to nawet nie jest aferka. To po prostu głupi i rzeczywiście przestępczy pomysł jakichś ludzi, których ogromna większość nie ma nic wspólnego z aparatem władzy, albo są to jakieś dalekie powiązania, które próbowali wykorzystać - kontynuował.

- Czy to pójdzie dalej, tego nie wiemy, ale jeżeli się mówi o najwyższych przedstawicielach władzy, czyli prezydent, marszałkowie, wicemarszałkowie, premier, wicepremierzy, najważniejsi ministrowie, to z całą pewnością nie ma niczego. Kłamstwo, bezczelne kłamstwo i takie wykorzystywanie ich przewagi w mediach - przekonywał prezes PiS.

Czytaj więcej

Reuters pisze o aferze wizowej w Polsce: Skandal narasta

Kaczyński powiedział również, że cały wymiar sprawy to "dokładnie sto kilkadziesiąt wiz, a nie setki tysięcy". - Reagujemy na to tak, jak reaguje państwo praworządne. Państwo, które uznaje równość obywateli, tam gdzie jest odpowiedzialność polityczna, tam wnioski zostały wyciągnięte - powiedział.

Afera wizowa. Dymisja i kontrola w MSZ

W piątek MSZ wydał komunikat, w którym poinformował, że dyrektor Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością MSZ, Jakub Osajda, został odwołany ze stanowiska i rozwiązano z nim umowę o pracę.

"W związku z trwającymi ustaleniami w sprawie nieprawidłowości w procesie wydawania wiz Minister Spraw Zagranicznych zdecydował (...) zwolnić ze stanowiska i rozwiązać umowę o pracę z dyrektorem Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością MSZ Jakubem Osajdą" - czytamy w komunikacie.

Czytaj więcej

Irlandzki biznes Edgara K. Po co podejrzany w aferze wizowej założył spółkę w Wielkiej Brytanii?

MSZ informuje też o przeprowadzeniu "nadzwyczajnej kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz wszystkich placówkach konsularnych RP".

MSZ zdecydował się też "wypowiedzieć umowy wszystkim firmom outsourcingowym, którym od 2011 r. powierzone zostały zadania związane z przyjmowaniem wniosków wizowych w wyniku zamknięcia 31 placówek decyzją ówczesnego szefa resortu Radosława Sikorskiego".

W czwartek pełnomocnik rządu do spraw bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn oświadczył, że pierwsze sygnały dotyczące nieprawidłowości w wydawaniu wiz dotarły do CBA już w lipcu 2022 roku.

W marcu 2023 roku wszczęte zostało śledztwo w sprawie płatnej protekcji przy przyśpieszaniu procedur wizowych w przypadku kilkuset wniosków wizowych składanych w ciągu półtora roku.

Czytaj więcej

Afera wizowa w MSZ. „To może być game changer”

W toku śledztwa prokurator ustalił, że nieprawidłowości dotyczyły polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze, tym samym nie dotyczą one krajów afrykańskich. Zastępca dyrektora departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej Daniel Lerman dodał, że więcej niż połowa wspomnianych wniosków została rozpatrzona odmownie.

Podczas konferencji prasowej Żaryn i Lerman przekazali, że w sprawie tzw. afery wizowej siedem osób usłyszało zarzuty, trzy osoby zostały tymczasowo aresztowane. Według przekazanych w czwartek informacji wśród osób, które usłyszały zarzuty, nie ma urzędników państwowych.

– Nasze służby jeszcze w zeszłym roku uchwyciły jakąś nitkę do tego, co mogłoby wskazywać na przestępstwo i poszły do kłębka. Już w tym roku w marcu nastąpiły pierwsze aresztowania, później kolejne, krótko mówiąc państwo działo tak jak trzeba - mówił w sobotę w Toruniu Jarosław Kaczyński. 

- Powtarzam: nie ma afery, to nawet nie jest aferka. To po prostu głupi i rzeczywiście przestępczy pomysł jakichś ludzi, których ogromna większość nie ma nic wspólnego z aparatem władzy, albo są to jakieś dalekie powiązania, które próbowali wykorzystać - kontynuował.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Sondaż: Broń atomowa USA w Polsce dzieli Polaków
Polityka
Hekatomba małych partii. Pod nóż idą ugrupowania m.in. Kołodziejczaka, Piecha i „Jaszczura”