Roman Giertych, który będzie ubiegał się o mandat posła z ostatniego miejsca w okręgu kieleckim – tym samym, w którym liderem listy PiS jest Jarosław Kaczyński – opublikował w mediach społecznościowych list otwarty do prezesa PiS.
Kandydat na posła odniósł się w nim między innymi do katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku, do której doszło w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku.
Roman Giertych chce, by Jarosław Kaczyński zeznawał przy użyciu wariografu
„Dzisiaj mija kolejna miesięcznica tragicznego wypadku, w którym zginęło tak wielu z naszych znajomych i przyjaciół, w tym także Pański brat pełniący urząd Prezydenta RP Lech Kaczyński. Od ponad 13 lat toczy się śledztwo w sprawie przyczyn tego strasznego wydarzenia, a przede wszystkim w sprawie ustalenia okoliczności, które skłoniły pilotów TU-154 i nadzorującego ich generała Andrzeja Błasika do zniżenia lotu samolotu w strasznej mgle, która zaległa tego feralnego dnia nad Smoleńskiem” – czytamy w liście opublikowanym przez Giertycha na platformie X (dawniej Twitter).
„To śledztwo ustaliło wiele istotnych szczegółów (chociażby obecność Andrzeja Błasika w kokpicie), lecz nie zostało jeszcze zakończone z oczywistego powodu. Od 8 lat prokuratura boi się Pana zapytać o zgodę na przeprowadzenie ostatniego dowodu w tej sprawie. Jak Pan zapewne wie, od 13 lat za darmo reprezentuję rodziny oficerów BOR, którzy polegli chroniąc Prezydenta RP. Jak Pan zapewne również wie w imieniu tych rodzin przedłożyłem wniosek, aby dokonać przesłuchania Pana w trybie opisanym w artykule 199a kodeksu postępowania karnego, czyli przy udziale biegłego stosującego środki techniczne badające nieświadome reakcje organizmu (wariograf)” – dodał Giertych.
Czytaj więcej
W sprawie dotyczącej spółki Polnord prokuratura z Lublina zamierza postawić "nowe zarzuty" Romanowi Giertychowi, który będzie ubiegał się o mandat posła z ostatniego miejsca w okręgu kieleckim. W tym samym okręgu liderem listy PiS jest Jarosław Kaczyński - podaje Onet.