Migracyjna schizofrenia rządu. PiS szeroko otworzył drzwi dla przybyszy z innych państw

PiS nie zgadza się na pomysły UE w sprawie uchodźców. Sam otworzył jednak granice dla osób z innych kultur - imigrantów m.in. z krajów Azji.

Publikacja: 13.06.2023 03:00

86,5 tys. pozwoleń na czasowy pobyt w Polsce dostali cudzoziemcy od początków rządów PiS

86,5 tys. pozwoleń na czasowy pobyt w Polsce dostali cudzoziemcy od początków rządów PiS

Foto: PAP/Kalbar

Polski rząd sprzeciwia się pomysłowi wspólnego zarządzania imigrantami w UE w obawie przed ich napływem nad Wisłę. Sam jednak otworzył szerzej drzwi dla przybyszy z innych państw.

I nie chodzi tylko o bliskich nam kulturowo Ukraińców, których miliony napłynęły po agresji Rosji na ich ojczyznę. Od 2015 roku, czyli kiedy PiS przejął władzę, pięciokrotnie wzrosła liczba wydanych czasowych praw pobytu dla obywateli 19 państw z odległych kręgów kulturowych – w tym Egiptu, Zimbabwe, Indii oraz byłych republik radzieckich: Gruzji, Tadżykistanu, Uzbekistanu, Kirgistanu.

Masowy napływ imigrantów

W ciągu ośmiu lat liczba pozwoleń na czasowy pobyt dla obywateli tylko 19 państw zwiększyła się z 18 tys. do blisko 86,5 tys. – nie licząc uchodźców z Ukrainy i obywateli Białorusi. Uzyskują je, najpierw otrzymując polską wizę i deklarując podjęcie studiów czy pracy w Polsce. W rzeczywistości wielu chodzi tylko o wjazd do strefy Schengen. – Wpuszczenie do Polski aż tylu cudzoziemców z krajów odległych nam kulturowo pokazuje stosunek rządzących do kwestii imigracji. PiS straszy obywateli groźbą islamizacji, a w praktyce stosuje politykę otwartych drzwi – uważa poseł Koalicji Polskiej Marek Biernacki, były szef MSWiA.

Czytaj więcej

PiS szeroko otworzył drzwi dla cudzoziemców spoza Europy, którymi straszył Polaków

Temat migracji powrócił za sprawą oprotestowanego przez PiS pakietu azylowego, który obejmuje dwa kluczowe rozporządzenia dotyczące zarządzania falami uchodźców w UE. Zostały one przyjęte w czwartek w Brukseli przy sprzeciwie Polski i Węgier oraz wstrzymującym się głosie Czech. Pakiet przewiduje z jednej strony surowsze procedury na granicach i większą odpowiedzialność krajów wejścia imigrantów do UE (głównie Włoch i Grecji), ale z drugiej strony solidarność innych krajów przejawiającą się zasadą relokacji migrantów.

To powrót do decyzji z 2015 roku, gdy UE nie umiała sobie poradzić z falą uchodźców uruchomioną przez wojnę w Syrii.

Unia naciska na przyjmowanie uchodźców

W 2015 r. PiS wygrało wybory na podgrzewaniu strachu przed masami głównie islamskich uchodźców, którzy szlakiem bałkańskim docierali do Europy, głównie do Niemiec. Uzgodniono wtedy obowiązkowe kwoty uchodźców, ale to była decyzja tymczasowa, dotycząca części przybyłych.

Czytaj więcej

Tomasz Krzyżak: Migracyjna gra ukryta przed wyborcą

Teraz mowa o stałym instrumencie polityki azylowej. Ci, którzy relokacji nie chcą, mają płacić po 20 tys. euro państwom, które ich w zamian przyjmą. Polska zapowiada, że będzie blokować proces legislacyjny na kolejnym etapie, czyli w Parlamencie Europejskim. A jeśli decyzja i tam zostałaby przyjęta, to nie zamierza ani przyjmować uchodźców w ramach relokacji, ani za nich płacić. To oznacza łamanie prawa UE i Bruksela będzie mogła zaskarżyć to do unijnego sądu. A ten może nałożyć kary finansowe.

Polski rząd sprzeciwia się pomysłowi wspólnego zarządzania imigrantami w UE w obawie przed ich napływem nad Wisłę. Sam jednak otworzył szerzej drzwi dla przybyszy z innych państw.

I nie chodzi tylko o bliskich nam kulturowo Ukraińców, których miliony napłynęły po agresji Rosji na ich ojczyznę. Od 2015 roku, czyli kiedy PiS przejął władzę, pięciokrotnie wzrosła liczba wydanych czasowych praw pobytu dla obywateli 19 państw z odległych kręgów kulturowych – w tym Egiptu, Zimbabwe, Indii oraz byłych republik radzieckich: Gruzji, Tadżykistanu, Uzbekistanu, Kirgistanu.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zamach na Roberta Ficę. Ekspert ds. bezpieczeństwa: Kto polaryzuje sprzyja Rosji. W Polsce też
Polityka
Robert Fico postrzelony na Słowacji. Katarzyna Lubnauer: Coś nienormalnego się dzieje
Polityka
KO czy PiS. Kto jest bardziej prorosyjski? Prof. Antoni Dudek: Polacy już zobojętnieli
Polityka
Robert Fico ofiarą zamachu. "To działanie samotnego wilka"
Polityka
Sondaż prezydencki: II tura bez Szymona Hołowni