W ubiegły poniedziałek, 29 maja, prezydent ogłosił, że podpisuje ustawę określaną mianem "lex Tusk" i - jednocześnie - skierował ją do TK w ramach kontroli następczej.
Prezydent podkreślił w poniedziałek wagę transparentności życia publicznego. Wyraził pogląd, że opinia publiczna powinna bezpośrednio poznać fakty. - Dlatego zdecydowałem się na podpisanie ustawy, która w ostatnim czasie opuściła polski parlament, a dotyczy powołania specjalnej państwowej komisji, która ma wyjaśnić wpływy rosyjskie na kwestie związane z bezpieczeństwem Rzeczypospolitej w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci - oświadczył Andrzej Duda.
Zaledwie cztery dni później, 2 czerwca, prezydent zaproponował jednak nowelizację ustawy "lex Tusk".
- Nie ukrywam, że zbulwersowany zarzutami, które są ewidentnie nacechowane złą wolą, postanowiłem zrobić krok, który będzie swoistym sprawdzam. I to zarówno z obozu rządzącego, jak i z opozycji. Przygotowałem nowelizację ustawy, cały szereg przepisów, które w tej ustawie regulują dodatkowo, albo zmieniają te postanowienia, które wzbudzają największe kontrowersje - oświadczył w piątek prezydent.