PO chce przypomnieć o obietnicach PiS

Ogłoszony w środę projekt sztabu KO ma pokazać, że działania PiS są dalekie od spraw, którymi żyją wyborcy w Polsce.

Publikacja: 01.06.2023 03:00

Kontrole mają dotyczyć zarówno w sytuacji, np. jeśli chodzi o program „Mieszkanie+”, jak i spraw dot

Kontrole mają dotyczyć zarówno w sytuacji, np. jeśli chodzi o program „Mieszkanie+”, jak i spraw dotyczących ochrony zdrowia.

Foto: Shutterstock

W środę przed KPRM politycy ze sztabu Koalicji Obywatelskiej zainagurowali nową akcję w ramach prekampanii wyborczej. Tym razem chodzi o serię kontroli ministerstw związanych z obietnicami PiS – tymi, które zdaniem sztabu KO nie zostały zrealizowane przez ostatnie osiem lat. – Premier Morawiecki nieodpowiedzialnie obiecuje, co ślina na język przyniesie. Rozliczymy go z każdej obietnicy! – mówił w trakcie inauguracji akcji Arkadiusz Myrcha, jeden z członków sztabu Koalicji Obywatelskiej. Kontrole mają dotyczyć zarówno w sytuacji, np. jeśli chodzi o program „Mieszkanie+”, jak i spraw dotyczących ochrony zdrowia. W projekcie biorą udział między innymi Marta Golbik, Robert Kropiwnicki, Monika Wielichowska, Michał Krawczyk.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Tusk vs. Kaczyński, bitwa nie o 800+, ale o (nie)wiarygodność

Politycy ze sztabu KO, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że kontrole będą dotyczyć bardzo różnych sfer z ostatnich lat i będą kontynuowane zarówno w najbliższych dniach aż do piątku, jak również po planowanym na niedzielę marszu. – Będziemy za pomocą kontroli poselskich systematycznie pokazywać, że PiS swoich obietnic nie spełnia – mówi nasz rozmówca znający szczegóły akcji. Pytamy polityków PO również o ogólną ocenę sytuacji dziś w kampanii wyborczej. – Akcja ma pokazać, że skupiamy się na tematach, które są bliskie ludziom. A PiS próbuje tylko organizować igrzyska – mówi nam jeden z polityków partii Donalda Tuska. I to ma być motyw wydarzeń organizowanych przez sztab PO w najbliższych tygodniach.

Politycy PO, z którymi rozmawialiśmy, są też przekonani o tym, że wydarzenia dotyczące rozliczania niespełnionych obietnic PiS dobrze współgrają z niedawno zaprezentowanymi obietnicami PO, takimi jak „babciowe” czy niedawna propozycja, by przyspieszyć wprowadzanie obiecanego w połowie miesiąca programu „800+”. Politycy PO w kuluarach stawiają też tezę, że PiS nie potrafi wyczuć tematów społecznych, stawiając na takie sprawy, jak ustawa powołująca komisję, która ma badać rosyjskie wpływy, zwana powszechnie #LexTusk. – To dla nas turbopaliwo przed niedzielnym marszem. Frekwencja będzie naprawdę imponująca, zwłaszcza po niedawnych deklaracjach ze strony innych liderów partyjnych – mówi nam bardzo zadowolony polityk PO.

„Rzeczpospolita” rozmawiała też z kilkoma działaczami PO z różnych regionów kraju i wszędzie słychać podobną opowieść dotyczącą tego, jak sprawa komisji zmobilizowała dodatkowych wyborców do tego, by pojawić się w najbliższą niedzielę w Warszawie. I to z bardzo różnych stron Polski. Rozmówcy z Platformy przekonują też, że wydarzenia wokół #LexTusk zmieni postrzeganie Donalda Tuska.

Jaką frekwencję przewidują politycy PO? Z nieoficjalnych rozmów wynika, że dzięki wydarzeniom wokół #LexTusk sztabowcy PO liczą na frekwencję dużo większą niż planowane 50–100 tysięcy ludzi. Padają nawet określenia, że to może być największe polityczne wydarzenie tego typu po 1989 roku.

Platforma po cichu liczy, że lex Tusk i marsz mogą zmienić polityczną dynamikę w prekampanii wyborczej.

A co dalej? Nie tylko kolejne akcje sztabu i kontynuacja kontroli poselskich, które rozpoczęły się dziś, ale też powrót do spotkań w kolejnych regionach. PO do wakacji ma dokończyć objazd kraju i tym samym wejść w kolejny etap kampanii wyborczej. Połączony z domykaniem list wyborczych. Obecnie scenariusz domyślny dla każdej partii politycznej to start osobno (blok Lewicy, Trzecia Droga PSL-Polski 2050 oraz Koalicja Obywatelska). Ale być może w trakcie marszu w najbliższą niedzielę nastąpi powrót do zarzuconej nieco już retoryki budowy jednej listy wyborczej. Będą na nim obecni przedstawiciele wszystkich partii politycznych.

I Donald Tusk może wykorzystać ten moment w niedzielę do powrotu do jednoznacznego przesłania o jedności opozycji.

W środę przed KPRM politycy ze sztabu Koalicji Obywatelskiej zainagurowali nową akcję w ramach prekampanii wyborczej. Tym razem chodzi o serię kontroli ministerstw związanych z obietnicami PiS – tymi, które zdaniem sztabu KO nie zostały zrealizowane przez ostatnie osiem lat. – Premier Morawiecki nieodpowiedzialnie obiecuje, co ślina na język przyniesie. Rozliczymy go z każdej obietnicy! – mówił w trakcie inauguracji akcji Arkadiusz Myrcha, jeden z członków sztabu Koalicji Obywatelskiej. Kontrole mają dotyczyć zarówno w sytuacji, np. jeśli chodzi o program „Mieszkanie+”, jak i spraw dotyczących ochrony zdrowia. W projekcie biorą udział między innymi Marta Golbik, Robert Kropiwnicki, Monika Wielichowska, Michał Krawczyk.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Fogiel: "Zielona granica" w Watykanie? Papież nie jest krytykiem filmowym
Materiał Promocyjny
Nowe finansowanie dla transportu miejskiego w Polsce Wschodniej
Polityka
Wałęsa: Polska jest niszczona i zdradzana. Gdybym był młodszy, powiedziałbym "dość"
Polityka
Krzysztof Brejza ujawnia: Tony rosyjskiego węgla trafiają do Polski
Polityka
Michał Kołodziejczak: Wołodymyr Zełenski mnie obraził
Materiał Promocyjny
Politechnika Śląska uruchamia sieć kampusową 5G
Polityka
Skandal z udziałem Wołodymyra Zełenskiego w Kanadzie. Przemysław Czarnek chce ekstradycji członka SS Galizien
Polityka
Michał Szczerba: Premier to spekulant zdolny do wszystkiego