Bo też i czasy są inne. Ostatni raz taka uroczystość miała miejsce, gdy premierem był Winston Churchill. Co prawda Indie stały się już niepodległe, jednak imperium wciąż rozciągało się nad ogromną częścią świata, a pamięć o bitwie o Anglię, decydującym momencie walki z Trzecią Rzeszą, była świeżo w pamięci.
Jednak we współczesnym świecie ceremonia z udziałem takich postaci jak pogromca Czerwonego Smoka czy panna Orderu Ostu wydaje się czymś coraz bardziej sztucznym. Zdaniem YouGov 40 proc. Brytyjczyków uważa, że koronacja to marnowanie pieniędzy (100 mln funtów), 60 proc. w ogóle nie przywiązuje do tego większego znaczenia. Na polecenie Karola III w ceremonii wprowadzono pewne innowacje. Do złożenia przysięgi na wierność królowi zostali „zaproszeni” wszyscy poddani, a nie tylko lordowie i kler.
Czytaj więcej
W Opactwie Westminsterskim w Londynie odbyła się koronacja Karola III. Monarcha jest najstarszym...
Po raz pierwszy w ceremonii uczestniczyły w roli biskupów Kościoła anglikańskiego kobiety. Ale nie obyło się też bez zgrzytów. Tuż przed uroczystością władze Jamajki i Belize, dwóch spośród 56 krajów należących do Commonwealthu, zapowiedziały, że będą wkrótce przeprowadzały referenda w sprawie wprowadzenia ustroju republikańskiego. A tuż przed królewską procesją od pałacu Buckingham do opactwa westminsterskiego aresztowano przywódcę ruchu Republic, dążącego do obalenia monarchii w Wielkiej Brytanii, Grahama Smitha i 51 działaczy jego ugrupowania.
Innym problemem była efemeryczna obecność księcia Harry’ego, który po raz pierwszy spotkał się z rodziną po publikacji wybuchowych pamiętników „Ten drugi”. Zaraz po mszy koronacyjnej pojechał na lotnisko Heathrow i odleciał do Kalifornii.