Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych, odniósł się w Programie 3 Polskiego Radia do wprowadzonego zakazu wwozu do Polski produktów rolnych z Ukrainy. Jak wskazał polityk, Polska mogła zdecydować się na zablokowanie wwozu produktów rolnych z Ukrainy, ponieważ "w samych przepisach unijnych jest zapis o tym, że w sytuacjach nadzwyczajnych państwa członkowskie mogą wprowadzać ograniczenia motywowane na przykład kwestią zdrowia publicznego”. - My o tym, że jest potrzeba interwencji, mówimy od dłuższego czasu - zaznaczył. - Trzy tygodnie prawie mijają od listu pięciu premierów, w tym Mateusza Morawieckiego, na który KE w ogóle nie zareagowała - dodał.

Czytaj więcej

Jest zakaz przewozu z Ukrainy produktów rolnych

Jabłoński zaznaczył, że "powodów takiej decyzji jest tutaj szereg". - Z uwagi na niedostateczne kontrole, także ze strony ukraińskiej, nie ma możliwości dostatecznego sprawdzenia, czy różne skażenia nie będą się przedostawały na rynek polski – tym samym także europejski - powiedział. - Trzeba pamiętać, że Polska jest elementem wspólnego rynku, my chronimy też rynek europejski w ten sposób - podkreślił i dodał, że "te przepisy stosowane są zgodnie z tym, co jest w prawie unijnym”.

15 kwietnia weszło w życie rozporządzenie Ministra Rozwoju i Technologii w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. Rozporządzenie to wprowadza zakaz przywozu do 30 czerwca bieżącego roku określonych produktów pochodzących lub przywożonych z terytorium Ukrainy na terytorium Polski, w tym między innymi zboża, cukru, owoców i warzyw.