Wybory do Sejmu i Senatu na nowych zasadach. Głosy Polonii przepadną?

Politycy opozycji mają wątpliwości dotyczące przebiegu wyborów parlamentarnych. Wszystko za sprawą nowelizacji kodeksu wyborczego.

Publikacja: 31.03.2023 03:00

Obecnie komisje wyborcze za granicą mają 24 godziny na sporządzenia protokołu z głosowania. Inaczej

Obecnie komisje wyborcze za granicą mają 24 godziny na sporządzenia protokołu z głosowania. Inaczej głosy przepadają. Na zdjęciu głosowanie w 2019 roku w komisji wyborczej przy parafii pod wezwaniem NMP Matki Kościoła na Ealingu w Londynie

Foto: PAP/Piotr Dobroniak

PiS i opozycję dzieli niemal wszystko. Ale łączy przekonanie, że nadchodzące wybory, które mogą odbyć się 15 października 2023 r., będą najważniejsze od 1989 r. To będą też wybory, które odbędą się na nowych zasadach – po nowelizacji kodeksu wyborczego.

Politycy Koalicji Obywatelskiej, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę na jedną ze zmian, która w zamyśle miała doprowadzić do większej transparencji w liczeniu głosów przez komisje wyborcze. Nasi rozmówcy podkreślają, że efektem tego rozwiązania jest jednocześnie znaczne wydłużenie procesu liczenia głosów. Co sprawia, że w Polsce wyniki mogą być znane kilka dni po wyborach. A to może doprowadzić nawet do wybuchu niepokojów społecznych. Tym bardziej że wielu obserwatorów spodziewa się bardzo wyrównanego wyniku.

Czytaj więcej

Zagrożone głosy Polaków za granicą. Wszystko przez nowelizację kodeksu wyborczego

Jeszcze trudniejsza sprawa dotyczy wyborów za granicą. Jak zwraca nam uwagę Krzysztof Lisek z KO, koordynator kampanii Rafała Trzaskowskiego wśród Polonii z czasów wyborów prezydenckich, obecnie komisje wyborcze za granicą mają 24 godziny na sporządzenia protokołu z głosowania. Inaczej głosy przepadają.

A w dużych komisjach wyborczych (niektóre za granicą przeliczały w ostatnich wyborach po kilkadziesiąt tysięcy głosów) ukończenie liczenia głosów na nowych zasadach będzie niemożliwe w ciągu doby.

Jakie jest rozwiązanie tego potencjalnego problemu? Albo nowelizacja prawa, albo zwiększenie liczby komisji wyborczych. Zresztą cała nowelizacja kodeksu wyborczego ma doprowadzić do ich zwiększenia – ale przede wszystkim na terenach poza dużymi miastami.

Politycy PiS, decydując się na nowelizację, argumentowali, że dostęp do komisji jest nierówny – w dużych miastach do lokalu wyborczego jest bliżej niż na wsi. Teraz wszystko wskazuje na to, że liczba komisji wyborczych będzie musiała zostać zwiększona nie tylko w mniejszych miejscowościach. Decydują o tym komisarze wyborczy. Jak pisał niedawno „Dziennik Gazeta Prawna”, najwcześniej w maju możemy poznać, ile nowych komisji wyborczych powstanie w Polsce po zmianach w kodeksie.

Czytaj więcej

Wojciech Tumidalski: Nie zapomnieć o Polonii w wyborach

Politycy KO mają też wątpliwości dotyczące innej poważnej zmiany w kodeksie wyborczym – czyli stworzenie Centralnego Rejestru Wyborców. W czwartek politycy PO, Marcin Kierwiński i Robert Kropiwnicki, przeprowadzili kontrolę w KPRM w związku z powstawaniem tego rejestru. Robert Kropiwnicki alarmował w trakcie konferencji prasowej po zakończeniu kontroli, że rejestr powstaje za późno, co może mieć wpływ na same wybory. – Uważamy, że jest to za późno. To ogromne zagrożenie dla wyborów. Może zabraknąć czasu na ewentualną korektę błędów czy niedoskonałości. Będzie to rzutowało na jakość procesu wyborczego – mówił Kropiwnicki. I zapowiedział, że PO będzie prowadziła dalsze kontrolę jego powstawania, który ma m.in. ułatwić wyborcom głosowanie poza miejscem zamieszkania.

Tymczasem zgodnie z najnowszym badaniem CBOS zmiany w kodeksie wyborczym – konkretniej wprowadzenie obowiązku dowożenia do lokali wyborczych osób powyżej 60. roku życia i osób niepełnosprawnych – cieszą się dużym poparciem wyborców. W badaniu przeprowadzonym w dniach od 6 do 16 marca tego roku ogólnie „za” zmianami było ponad 70 proc. ankietowanych, przeciwko – 2 4 proc. respondentów.

PiS i opozycję dzieli niemal wszystko. Ale łączy przekonanie, że nadchodzące wybory, które mogą odbyć się 15 października 2023 r., będą najważniejsze od 1989 r. To będą też wybory, które odbędą się na nowych zasadach – po nowelizacji kodeksu wyborczego.

Politycy Koalicji Obywatelskiej, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę na jedną ze zmian, która w zamyśle miała doprowadzić do większej transparencji w liczeniu głosów przez komisje wyborcze. Nasi rozmówcy podkreślają, że efektem tego rozwiązania jest jednocześnie znaczne wydłużenie procesu liczenia głosów. Co sprawia, że w Polsce wyniki mogą być znane kilka dni po wyborach. A to może doprowadzić nawet do wybuchu niepokojów społecznych. Tym bardziej że wielu obserwatorów spodziewa się bardzo wyrównanego wyniku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Polityka
Krzysztof Gawkowski o CPK. „Ta inwestycja może być kontynuowana”
Polityka
Prezydent Duda: Odrodził się potwór, który nas pożerał
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił