Netanjahu nie rezygnuje z reform mimo protestów

W dwa miesiące po objęciu władzy przez najbardziej prawicowy rząd państwa żydowskiego w historii kraj znajduje się na granicy kryzysu konstytucyjnego.

Publikacja: 16.02.2023 03:00

Netanjahu nie rezygnuje z reform mimo protestów

Foto: OHAD ZWIGENBERG / POOL / AFP

Protesty przeciwko działaniom nowego rządu Netanjahu nie ograniczają się do ogólnokrajowych manifestacji z udziałem setek tysięcy osób. Szefowie spraw zagranicznych Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch we wspólnym oświadczeniu dają wyraz oburzeniu z powodu legalizacji kolejnych dziewięciu osiedli żydowskich na terenach palestyńskich. Zaniepokojona jest waszyngtońska administracja. Amerykańska diaspora obawia się, że zostanie pozbawiona prawa do osadnictwa w Izraelu w myśl przygotowywanych zmian, które umożliwiają to jedynie ortodoksyjnym Żydom. Unia domaga się od izraelskiego rządu odszkodowań za niszczone w czasie akcji odwetowych obiekty infrastruktury na ziemiach palestyńskich, które powstały za unijne środki.

Palestyńczycy na Zachodnim Brzegu organizują akcje sprzeciwu, także o charakterze terrorystycznym, co wywołuje ripostę rządu Netanjahu. W wyniku izraelskich rajdów na terenach okupowanych zginęło od początku roku już ponad 40 Palestyńczyków. Takiego napięcia w początkowych tygodniach roku nie było od półtorej dekady.

Taki jest obraz zaledwie kilkutygodniowych rządów nowych władz, najbardziej teokratycznych i prawicowych od powstania Izraela. Prezydent Icchak Herzog ostrzega, że kraj znajduje się „na krawędzi załamania konstytucyjnego i społecznego”, a być może nawet „gwałtownego starcia”. Z sondażu Jewish People Policy Institute, niezależnego think tanku z Jerozolimy wynika, że jedna trzecia obywateli obawia się wojny domowej.

Antyrządowy protest przed Knesetem

Antyrządowy protest przed Knesetem

Foto: Foto: EPA/ABIR SULTAN

Przy tym wszystkim program rządowy przekształcenia Izraela w państwo teokratyczne jeszcze na dobre się nie rozpoczął. Dążą do tego dwie partie ortodoksyjne oraz trzy religijno-nacjonalistyczne, będące koalicjantami prawicowego bloku Likudu Netanjahu. W gruncie rzeczy jest on ich zakładnikiem za cenę utrzymania się przy władzy. – Premier ma w tym własny interes, licząc na reformę sądownictwa i prokuratury, która może doprowadzić do zakończenia procesów sądowych, w których jest oskarżany o korupcję i nadużycie władzy – mówi „Rzeczpospolitej” Avi Scharf z gazety „Haaretz”.

Foto: Magdalena Dulińska

Rządowy plan reformy państwa sięga poza sprawy podporządkowania prokuratury rządowi oraz zmianę procedury powoływania sędziów. Ich wyboru dokonuje obecnie dziewięcioosobowa komisja złożona z trzech sędziów Sądu Najwyższego oraz po dwóch delegatów adwokatury, rządu i parlamentu. Rząd chce zwiększyć własną reprezentację w tym gremium, co dawałoby mu głos decydujący. Podobny los czeka także izraelską prokuraturę.

Foto: Magdalena Dulińska

Polityka
Wybory pokazały, że Donald Trump jednoczy Kanadyjczyków
Polityka
Liberałowie wygrywają wybory w Kanadzie. Donald Trump znów pisze o aneksji sąsiada
Polityka
Przyszły rząd Friedricha Merza na razie niekompletny
Polityka
Wołodymyr Zełenski nie przyjedzie do Warszawy na szczyt Trójmorza
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Jest wyrok. Były prezydent Ukrainy skazany na 15 lat więzienia