Jacek Bury, senator Polski 2050, został zapytany między innymi o to, czy należy wprowadzić euro, jeśli do władzy dojdzie opozycja. - Droga do euro w Polsce jest bardzo długa i wyboista. Nie spełniamy na razie żadnego z warunków - powiedział. - Nawet jeśli mielibyśmy taką wolę polityczną, to potrzebujemy tych 4-5 lat. To trochę rozmowa o perspektywie, która nie będzie miała dla nas znaczenia w przyszłym roku, roku, który będzie ciężko w gospodarce - dodał.
Polityk mówił także o prywatyzacji spółek państwowych. - Państwo powinno być w tych obszarach, w których potrzebne jest zapewnienie dobrych usług dla większości obywateli - stwierdził Bury. - Jestem przeciwny temu, żeby państwo, tak jak obecnie, było właścicielem niektórych firm, na przykład fabryki cukierków Pszczółka. Po co państwowa firma ma konkurować z prywatnymi firmami produkującymi cukierki - zaznaczył. Zdaniem polityka Polski 2050 „PKP mogłoby być częściowo prywatne”. - Ale cała infrastruktura powinna być zależna od państwa - dodał.
Jacek Bury odniósł się także do sytuacji, która miała kilka dni temu miejsce w TVP. Senator koła parlamentarnego Polska 2050 był w niedzielę jednym z gości programu "Woronicza 17”. W trakcie dyskusji między prowadzącym program Miłoszem Kłeczkiem, a senatorem doszło do ostrej wymiany zdań m.in. na temat PKN Orlen i sytuacji na rynku paliw w Polsce. Doszło także do wymiany argumentów ad personam. Prowadzący powiedział, że senator Bury "handluje rosyjskimi ogórkami". Po tych słowach polityk wstał, podszedł do dziennikarza i zdecydowanym ruchem ręki położył przed nim ogórka, rozgniatając go.
Czytaj więcej
Trzeba iść do ludzi i rozmawiać. Opozycja śpi – mówi senator Jacek Bury, który dołączył do ruchu Szymona Hołowni.