Nie będzie negocjacji z Polską o zadośćuczynieniu za zniszczenia i zbrodnie drugiej wojny światowej - uznał niemiecki rząd w nocie przekazanej we wtorek polskiemu MSZ. "Rząd Rzeczypospolitej Polskiej będzie kontynuował wysiłki zmierzające do uregulowania należności wynikających z niemieckiej agresji i okupacji w latach 1939-1945" - zakomunikował w oświadczeniu resort spraw zagranicznych.

Do sprawy niemieckiej noty na konferencji prasowej odniósł się w środę wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk, pełnomocnik rządu do spraw odszkodowań za szkody wyrządzone agresją i okupacją niemiecką w latach 1939-1945. - Wczoraj wpłynęła do MSZ nota federalnego ministerstwa spraw zagranicznych Niemiec, w której - z ubolewaniem stwierdzamy - MSZ Niemiec stwierdza, że kwestie odszkodowań za straty wojenne są kwestią zamkniętą - powiedział.

Czytaj więcej

Niemcy nie chcą rozmawiać o reparacjach. Wiceszef MSZ: Powinni, jeśli chcą być przyzwoici

Mularczyk przypomniał, że nota niemieckiego rządu to odpowiedź na notę dyplomatyczną MSZ RP z 3 października 2022 r., dotyczącą odszkodowań za polskie straty poniesione w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Wiceminister zaznaczył, że liczący ponad 1500 stron raport o polskich stratach wojennych był opracowywany przez pięć lat i stanowił podstawę wysłania noty. Według raportu, minimalna wartość polskich strat wojennych to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych.

Na konferencji wiceminister spraw zagranicznych przypomniał treść dziewięciu punktów, stanowiących treść polskiej noty. - Chcę z przykrością podkreślić, że wczoraj otrzymaliśmy taki dokument. To jest stanowisko rządu Niemiec w sprawie raportu, w sprawie naszej noty - powiedział, prezentując kartkę formatu A4.

Niemcy muszą się zmierzyć ze swoją historią.

Arkadiusz Mularczyk

- Z tego stanowiska wynika, że rząd federalny Niemiec uznaje, że kwestia odszkodowań wojennych jest kwestią zamkniętą i sprawa ma charakter niepodlegający negocjacji - oświadczył Mularczyk.

Czytaj więcej

Reparacje: dla Niemców sprawa zamknięta

- Ta wypowiedź jest zdumiewająca dla nas, dla polskiego MSZ, dla polskiego państwa, dlatego że państwo niemieckie nie może zamknąć sprawy, która nigdy nie była otwarta - dodał. - Nigdy nie toczyły się otwarte negocjacje w tej sprawie ani mediacje, nie było żadnych rozmów oficjalnych, więc nie można zamknąć czegoś, co nigdy nie było otwarte - mówił. - Strona niemiecka nie może w sposób jednostronny zamknąć sprawy, której formalnie nigdy nie zaprosiła strony polskiej do negocjacji - kontynuował.

- Chcę powiedzieć jasno, że nie spodziewałem się, że 3 stycznia wpłynie do polskiego Ministerstwa Finansów 6 bilionów złotych, ale oczekiwałem jednak partnerskiego podejścia w ramach europejskiej rodziny i współpracy, jakiej wymagalibyśmy od państwa, które mieni się państwem praworządnym, demokratycznym, przestrzegającym praw człowieka - powiedział Arkadiusz Mularczyk.

- Stanowisko niemieckie, w którym Niemcy odwołują się do wspólnego zrozumienia historii nie znajduje żadnego uzasadnienia w świetle raportu, który przesłaliśmy stronie niemieckiej oraz faktycznych działań, które dzisiaj są w relacjach polsko-niemieckich - mówił wiceminister.

- Jeśli Niemcom zależy na tym, żeby kształtować stosunki bilateralne z Polską, z pełną świadomością przeszłości, Niemcy muszą się zmierzyć ze swoją historią - ocenił wiceszef MSZ. Przypomniał, że w wyniku agresji i okupacji niemieckiej Polska doznała największych (przy uwzględnieniu wielkości i ludności) strat ludzkich i materialnych ze wszystkich krajów europejskich.

Czytaj więcej

Szynkowski vel Sęk po odpowiedzi Niemiec ws. reparacji: Dalej robimy swoje w tej sprawie

Wiceminister zapowiedział, że Polska będzie prowadziła działania na polu międzynarodowym, żeby przekonać opinię publiczną w Niemczech do zmiany stanowiska przez rządzące warstwy polityczne.