Unijni ministrowie spraw wewnętrznych jednomyślnie zgodzili się w czwartek na przyjęcie Chorwacji do obszaru Schengen, gdzie nie obowiązują kontrole na granicach wewnętrznych. Nastąpi to 1 stycznia 2023 roku. Z powodu sprzeciwu Austrii tego praw odmówiono Rumunii, a przeciw przyjęciu Bułgarii była także Holandia.
Oba kraje Europy Południowo-Wschodniej stały się ofiarami sporów o politykę migracyjną, która nie ma nic wspólnego z kryteriami przyjmowania do Schengen. Te sprawdzają, czy kraj jest zdolny do skutecznej ochrony granic zewnętrznych UE i zarówno w przypadku Bułgarii, jak i Rumunii, ta ocena wykonana przez ekspertów Komisji Europejskiej była pozytywna. - Obywatele Bułgarii i Rumunii zasługują na to, żeby być w Schengen. Myślałam, że taka decyzja będzie dziś podjęta. Jestem bardzo rozczarowana, że tak się nie stało. Takie podziały w UE bardzo ją osłabiają - powiedziała Ylva Johansson, unijna komisarz spraw wewnętrznych. Bułgaria i Rumunia są w UE od 2007 roku, na wejście do strefy Schengen czekają zatem 15 lat. Przez pewien czas były uzasadnione wątpliwości odnośnie ich kompetencji do ochrony granic, szczególnie z powodu korupcji i przestępczości zorganizowanej. Ale ostatecznie KE zobaczyła poprawę sytuacji i jej zdanie podzieliła znakomita większość państw UE.