Na początku czerwca do urzędu pocztowego w Pacanowie w woj. świętokrzyskim wszedł ówczesny minister bez teki z Partii Republikańskiej Michał Cieślak. Zgodnie z relacją lokalnej „Gazety Wyborczej” rozpoznała go naczelniczka i wdała się w dyskusję na temat drożyzny. Jak relacjonowała, niedługo później otrzymała od przełożonych informację, że wpłynęła na nią ze strony polityka skarga i zostanie dyscyplinarnie zwolniona.
Cieślak potwierdził wniesienie skargi, jednak wycofał ją, gdy sprawa stała się głośna, a kobieta ostatecznie pozostała na stanowisku. Swoją posadę stracił za to Cieślak, który ogłosił decyzję o rezygnacji z funkcji ministra.