Bolsonaro wystąpił publicznie dopiero ponad 44 godzinach od momentu oficjalnego ogłoszenia zwycięstwa Luli w wyborach. Były prezydent Brazylii zdobył 50,9 proc. głosów, przy 49,1 proc. głosów dla Bolsonaro.
Długie milczenie Bolsonaro wzbudziło obawy, że może on zakwestionować wyniki wyborów, co mogłoby doprowadzić do konfliktu wewnętrznego w Brazylii. Niektórzy obawiali się, iż Bolsonaro - były kapitan brazylijskiej armii - może dokonać wojskowego zamachu stanu.
W czasie, gdy Bolsonaro milczał, jego zwolennicy zaczęli ustawiać blokady na drogach w proteście przeciw jego porażce. Niektórzy apelowali o interwencję armii, która miała powstrzymać Lulę przed przejęciem władzy.
Blokady dróg zakłóciły transport paliwa, a także żywności w kraju.
Czytaj więcej
Lider lewicy ma wiele wad. Ale ma też jedną zasadniczą zaletę, której nie ma Jair Bolsonaro: dzię...