Nowy sondaż w Krakowie zapowiada ciekawą kampanię. Majchrowski dopiero trzeci

Chociaż do wyborów samorządowych jeszcze kilkanaście miesięcy, przymiarki i analizy już trwają. Stolica Małopolski może być areną zaciekłego starcia.

Publikacja: 19.10.2022 22:00

Jedno z ważniejszych pytań, które zadawane jest w politycznych kręgach Krakowa, dotyczy tego, czy na

Jedno z ważniejszych pytań, które zadawane jest w politycznych kręgach Krakowa, dotyczy tego, czy na start zdecyduje się prezydent Jacek Majchrowski (na zdjęciu).

Foto: PAP/Art Service 2

W każdych wyborach samorządowych najwięcej uwagi mediów i opinii publicznej przyciągają pojedynki w dużych miastach. W 2024 roku – co pokazują kolejne sondaże – może dojść do bardzo ciekawej kampanii w Krakowie, drugim największym mieście w Polsce.

„Rzeczpospolita” poznała wyniki nowego badania instytutu IBRiS, które pokazuje potencjalny układ sił w mieście. W tym badaniu w I turze wyborów na pierwszym miejscu jest Łukasz Gibała (kandydat niezależny w 2014 i 2018 roku, szef stowarzyszenia i klubu w radzie miasta Kraków dla Mieszkańców), który zdobywa 24 proc. poparcia. Na drugim miejscu jest posłanka PiS Małgorzata Wassermann (kandydowała w 2018 roku) z wynikiem 20 proc., a dopiero na trzecim urzędujący od 2002 roku prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, z wynikiem 16 proc.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Polityka
Włodzimierz Czarzasty: Donald Tusk gra podobną melodię, ale na innym instrumencie
Polityka
Wyborcze błędy trafiły do prokuratury. Kto i w jakim zakresie za nie odpowie?
Polityka
Radosław Fogiel: Ukraina musi spełnić warunki, PiS nie poprze jej akcesji do UE za wszelką cenę
Polityka
Dymisja Joanny Muchy rozpoczęła rekonstrukcję rządu. Koalicjanci stawiają warunki
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Polityka
Matysiak: Trzaskowski nie komentuje protestów wyborczych, bo nic z tego nie będzie