W piątek GUS podał, że według szybkiego szacunku w lipcu 2022 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w ujęciu rocznym o 15,5 proc., a w stosunku do czerwca 2022 r. wzrosły o 0,4 proc. Pytany o te dane na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki powiedział, że tarcze antyinflacyjne "na pewno zostaną przedłużone do końca roku". - Te tarcze antyinflacyjne, które oznaczają ubytek w podatku VAT na skutek obniżki VAT do 0 np. na większość artykułów żywnościowych czy z 23 na 8 proc. dla paliwa, podobnie obniżki na gaz, energię elektryczną czy energię cieplną - dodał.
Z danych GUS wynika, że w lipcu ceny towarów i usług rosły rok do roku w takim tempie, jak w czerwcu. - Cieszę się, że nie ma gwałtownego skoku inflacji kolejnego, ale dzisiaj to jeszcze za wcześnie, żeby odtrąbić jakikolwiek odwrót inflacji - skomentował szef rządu.
Czytaj więcej
Konfederacja ostrzegała, że Polska będzie miała problem z pospiesznymi sankcjami - powiedział poseł Artur Dziambor, odnosząc się w Polsat News do sytuacji na rynku węgla.
- Inflacja jest zjawiskiem bardzo uciążliwym, jest zjawiskiem zwykle, które działa w pewnym horyzoncie czasowym, co najmniej roku. Myślę, że podwyższona inflacja będzie także w przyszłym roku, ale że już w przyszłym roku - wierzę w to - inflacja zacznie być w trendzie opadającym. Charakterystyka inflacji jest taka, że jeden miesiąc może być inflacja wypłaszczona, potem w kolejnym miesiącu znowu ona może urosnąć - kontynuował.
Morawiecki przekonywał, że w kwestii inflacji dużo zależy od czynników globalnych. - Od ceny baryłki ropy, od ceny gazu, która jest horrendalnie wysoka, od ceny energii elektrycznej, która jest niebotycznie wysoka na giełdach europejskich. To wszystko powoduje, że trudno nawet dzisiaj o jakiś taki bardziej ostrożny optymizm - stwierdził.