W grudniu 2018 roku premier Mateusz Morawiecki miał wysłać do Michała Dworczyka maila z prośbą o spotkanie z prof. Mirosławą Grabowską, dyrektor CBOS.
"Michał spotkaj się z panią profesor Grabowską i przewodniczącym rady cbos-u aby poprosić ich o to co Andrzej ci jutro pokrótce przedstawi - oni mi ostatnio sporo namieszali poprzez swoją Niefrasobliwość" - czytamy.
W odpowiedzi szef KPRM miał napisać: "Oczywiście. Jutro cały dzień jestem w KPRM więc czekam na info od Andrzeja i działam."
Kilka dni później miało dojść do spotkania, którego przebieg zrelacjonował Dworczyk.
Czytaj więcej
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska obawia się konsekwencji publikacji maili, z których ma wynikać, że omawiała z Michałem Dworczykiem konkretne skargi, jakimi zajmuje się Trybunał. - Prezes TK wpadła w panikę - mówi Onetowi polityk PiS.
"Zgodnie z Twoim zaleceniem spotkałem się z dyr. CEBOS p. Grabowską. Zaprosiłem do udziału i na świadków - również W. Parucha i A. Klarkowskiego. Uprzejmie ale stanowczo poprosiłem o konsultacje z Radą CBOS działań, które mogą mieć konsekwencje polityczne. Argumentowałem, że unikanie takich sytuacji jak ostatnio to to plus przede wszystkim dla CBOS, bo jak będą tak działać ludzie będą uważa, że angażują się w intrygi polityczno - partyjne. Po dyskusji doszliśmy do konsensusu. Natomiast teraz idzie badanie, w którym przywrócili Szydło ale wyrzucili Glińskiego... Już przekazałem info, tłumacząc tę sytuację. Na przyszłość zawsze będą wszyscy wicepremierzy, a nowe pomysły będą konsultowane" - czytamy "Ok :)" - miał odpowiedzieć Morawiecki.
W przeprowadzonym w grudniu 2018 badaniu zaufania do polityków nie uwzględniono Beaty Szydło, która do tej pory zajmowała czołowe miejsca.
Wirtualna Polska rozmawiała wówczas z otoczeniem byłej premier. – Myśli pan, że to przypadek? Nie bądźmy dziećmi. Za wykasowaniem Beaty z rankingu stoją ludzie Morawieckiego. Szczyt finezji, prawda? - mówili.