W czwartek na kolejnym posiedzeniu zbierze się Rada Polityki Pieniężnej. Zdaniem ekonomistów, ankietowanych przez „Rzeczpospolitą”, RPP podniesie główną stopę procentową NBP o 0,75 pkt proc. do 6,75 proc., przybliżając się do końca cyklu podwyżek.
Na czwartek swoją demonstrację w Warszawie zapowiedziała też AgroUnia. Rolnicy zamierzają rozpocząć protest o godzinie 10:00 pod Pałacem Kultury i Nauki, a następnie przejść pod budynek Sejmu RP. Jednym z powodów wyjścia na ulice ma być właśnie podnoszenie stóp procentowych, których wzrost dotyka nie tylko tych, którzy spłacają kredyty mieszkaniowe, ale także rolników - tłumaczył w środę w programie Onet Rano lider AgroUnii Michał Kołodziejczak.
Czytaj więcej
Obawy o recesję w strefie euro i w USA, które poskutkowały wyraźną deprecjacją polskiej waluty, k...
Według Kołodziejczaka podnoszenie stóp procentowych będzie powodowało zmniejszenie produkcji żywności. - To będzie miało taki wpływ. Wielu rolników czy przedsiębiorców produkujących żywność powie: ja nie inwestuję, bo im się to nie opłaca, bo dzisiaj są ukarany za to, że ja inwestowałem w Polsce. I produkcja będzie mniejsza, więc tego produktu będzie mniej. A dziś inflacja głównie pochodzi też z tego, że produktu jest za mało na rynku. Nie dlatego, że mamy za dużo pieniędzy, zaczynamy je wydawać na głupoty, tylko że jest zbyt niska produkcja wielu elementów - tłumaczył
- To tak jak w tych mieszkaniach - za chwilę młodzi ludzie będą mieszkali w mieszkaniach, które będą wielkości budy dla psa. Bo nas nie stać. Bo znowu nie ma prawa, które by to dokładnie definiowało, pokazywało, zmieniało - kontynuował lider AgroUnii.