Polska nie otrzymała dotąd środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła w ubiegłym tygodniu, że w kontekście Funduszu Odbudowy Polska musi wywiązać się ze zobowiązań dotyczących reformy systemu dyscyplinarnego sędziów. Oceniła, że nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie daje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka ewentualnej odpowiedzialności dyscyplinarnej i dodała, że ta kwestia musi zostać rozwiązana zanim nastąpi pierwsza wypłata.
O sprawę w poniedziałek w TVN24 pytany był europoseł Leszek Miller. - Perspektywa przypływu pierwszych pieniędzy się systematycznie oddala - powiedział. Według byłego szefa rządu, ostatnie wypowiedzi komisarz Věry Jourovej i szefowej KE pokazują, że "wszystko się oddala po prostu". - Wygląda na to, że jeśli polski rząd i większość parlamentarna nie zmieni swoich poglądów na temat praworządności, to te pieniądze nie przypłyną - mówił Miller.
Czytaj więcej
Głosowałem za Krajowym Planem Obudowy, ale nie za żadnymi aneksami. W ogóle nikt nam nie przedstawiał jakichś tego rodzaju rzeczy - powiedział poseł PiS Marek Suski, pytany w RMF FM o zapisy KPO, tzw. kamienie milowe i zobowiązanie Polski do wprowadzenia nowych przepisów, np. ustanowienia nowego podatku od pojazdów spalinowych. - Premier mówił, że to są różne wymysły opozycji - mówił Suski.
Europoseł wyraził opinię, że Komisja Europejska "i tak patrzy przez palce" na działania polskich władz, czego dowodem miała być, według Millera, wizyta Ursuli von der Leyen w Warszawie.
Leszek Miller przyznał, że był przeciw przyjazdowi szefowej KE. - Nie powinna przyjeżdżać w czasie trwania procesu legislacyjnego - zaznaczył. Według niego, von der Leyen "chciała zrobić gest w stosunku do Polski i Polaków, bo wszyscy są pod wrażeniem ogromnego serca, jakie obywatele polscy wykazują w stosunku do uchodźców z Ukrainy". - Jej się wydawało, że potraktują ją tutaj poważnie, tzn. że wszystkie słuszne poprawki senackie, przyjęte także przez posłów PiS-u na trwałe zagoszczą w poprawionej nowelizacji. Ale zapomniała, z kim ma do czynienia. Jak tylko wyjechała, to wszystkie te poprawki senackie zostały przez PiS w Sejmie odrzucone - mówił były premier.