Terlecki: Ustawa o przełożeniu wyborów jest gotowa. Mogłoby dojść do rozmaitych szwindli

Ustawa, która ma przesunąć termin wyborów samorządowych o pół roku, jest już gotowa - poinformował wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. - Prawdopodobnie będziemy ją przyjmować jako projekt poselski - zapowiedział.

Publikacja: 10.06.2022 20:25

Terlecki: Ustawa o przełożeniu wyborów jest gotowa. Mogłoby dojść do rozmaitych szwindli

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

PiS już od kilku dni zapowiada ustawę, która przesunie termin wyborów samorządowych. – Rzeczywiście jest taki plan, żeby o kilka miesięcy, o pół roku albo nieco dłużej przesunąć wybory samorządowe – mówił niedawno premier Mateusz Morawiecki.

Przesunięcie terminu wyborów będzie miało istotne znaczenie dla strategii wyborczej wszystkich sił politycznych. Równoległa kampania sejmowa i samorządowa wyglądałaby zupełnie inaczej niż „czysta” kampania parlamentarna.

Czytaj więcej

Czy PiS przesunie termin wyborów samorządowych? Według opozycji to zapowiedź zmian w samej ordynacji

O tym, że ustawa jest już gotowa i prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu trafi do Sejmu poinformował w rozmowie z portalem polskatimes.pl Ryszard Terlecki. - Wydaje nam się, że to jest pomysł, który nie powinien budzić kontrowersji. Kontrowersje wzbudza natomiast podejrzenie, że za tym pomysłem o rozdzieleniu wyborów, kryje się nasz plan zmiany ordynacji wyborczej. Uważam, że projekt przesunięcia wyborów samorządowych jest na tyle racjonalny, że opozycja powinna go poprzeć, bo przesunięcie tych wyborów jest także w interesie opozycji - przekonywał szef klubu PiS, choć opozycja od początku do tego pomysłu jest negatywnie nastawiona, podobnie jak np. Stowarzyszenie „Rzeczpospolita Obywatelska”.

Czytaj więcej

Przesunięcie wyborów samorządowych? „Kolejny element psucia państwa”

Wyjaśniając powody, dla których partia rządząca chce przesunięcia wyborów samorządowych, Terlecki stwierdził, że „bardzo trudno jest organizować dwie potężne wyborcze operacje w krótkim czasie naraz, nawet gdyby je przedzielić kilkoma tygodniami”. - Po drugie – kampanie się na siebie nałożą. Jest bardzo ściśle opisane, jak mają być finansowane. Jeżeli zbiegłaby się kampania parlamentarna z samorządową, wobec których są stawiane inne wymagania finansowania, bardzo trudno byłoby je więc potem rozliczyć. Poza tym mogłoby dojść do rozmaitych błędów, które potem obciążałyby komitety wyborcze. Nie wspomnę już o tym, że mogłoby dojść po prostu do rozmaitych szwindli - wymieniał, choć nie wyjaśnił, jakie „szwindle” miał na myśli.

- Kandydaci w wyborach samorządowych, żeby się sprawdzić, biorą udział w wyborach, pracują na rzecz kandydatów w wyborach parlamentarnych. I wtedy wiemy, kto się angażuje, na kogo można liczyć, kto jest pracowity. Ci, którzy się wykażą, startują potem w wyborach samorządowych. To logiczne - zachwalał pomysł wicemarszałek Sejmu.

Ryszard Terlecki dodał, że „jeżeli wybory samorządowe są jesienią, to rady miast, powiatów czy województw dostają gotowy budżet, z którym już niewiele mogą zrobić”, tymczasem „jeżeli wybory samorządowe odbywają się wiosną, to nowe rady przygotowują nowy budżet”.

Polityka
Obrona powietrzna Polski. Co z systemami Pilica, Narew, Wisła? Deklaracja Tuska
Polityka
Bloomberg: Duda spotka się z Trumpem. Tusk mówi o "prorosyjskości" Trumpa
Polityka
Wiadomo już, ile było „ofiar” Pegasusa. Adam Bodnar ujawnił statystyki
Polityka
Podstawa programowa w szkołach. Barbara Nowacka zapowiada odchudzenie o 20 proc.
Polityka
Poseł KO: Komuniści mogliby sie uczyć od PiS jak zwalczać opozycję