- Wczoraj premier Morawiecki zadał chyba słuszne pytanie - czy to jest nadal polska opozycja, czy to jest jednak już opozycja wobec Polski, bo w jaki sposób można zaakceptować działania, które podejmują eurodeputowani wybrani w Polsce, którzy głosują przeciwko środkom dla Polski tylko dlatego, że chcą dokuczyć jakiejś partii politycznej? Przecież to jest absurdalne. Jeżeli ktoś jest posłem do PE, który reprezentuje nasz kraj, to powinien domagać się realizacji interesu naszego kraju, a interesem naszego kraju są te inwestycje, które tak czy tak będziemy realizować (...). Robią wszystko, aby ten proces w jakiś sposób zatrzymać - komentował Müller.
Müller o słowach Tuska: Prymitywna gra partyjna
Rzecznik rządu był też pytany o zauważoną przez rosyjskie media wypowiedź lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska o sprzedaży ukraińskiego zboża w Polsce i jej ewentualnym wpływie na opłacalność produkcji polskich rolników. Piotr Müller powiedział, że polscy rolnicy nie mają powodów do obaw. - Polska jest po prostu hubem eksportowym, czyli jesteśmy pośrednikiem w zakresie eksportu zboża, które trafiało od lat do Afryki, do krajów Europy Zachodniej - stwierdził. - Jesteśmy tylko pośrednikiem w tej transakcji. Swoją drogą, nasze firmy są w to zaangażowane, więc z tego korzystają, że uzupełniają szlaki logistyczne - dodał.
- A wypowiedź Donalda Tuska - nie mogę jej odebrać inaczej niż jako taką prymitywną grę partyjną, służącą polaryzacji społecznej w sytuacji, gdy potrzebujemy jedności społecznej - skomentował.
- Jakie jest ryzyko niedostarczenia tego zboża do Afryki? To ryzyko głodu na szeroką skalę, ludzi, którzy będą umierali z głodu, a później ruchów migracyjnych - naturalnych, które pojawiają się w sytuacjach kryzysowych, czyli dużego ruchu migracyjnego z Afryki do Europy, czyli kolejnego kryzysu, który chciałaby wywołać Rosja - powiedział rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego. - Rosja o tym marzy, żeby wywołać kolejny konflikt, tym razem wywołać kryzys w postaci ruchu migracyjnego z Afryki - ocenił.
Müller: Tusk był politykiem prorosyjskim
Dopytywany o słowa przewodniczącego PO Piotr Müller mówił, że Donald Tusk "z jednej strony cynicznie próbuje wzbudzić emocje wewnątrz kraju, na własny użytek, a jednocześnie ma świadomość, że takie coś zostanie w geopolitycznej grze Rosji wykorzystane przeciwko Ukrainie, przeciwko Polsce". - Donald Tusk chyba jakoś tym nie zaskakuje mocno, bo jeszcze przed wybuchem wojny (Rosji z Ukrainą - red.), gdy był premierem, to rozgrzeszał budowę Nord Stream 2, że tak naprawdę nic nie zrobił w zakresie gazociągu Baltic Pipe, że mówił o rosyjskich interesach jako takich, które nie mogą dogmatycznie być odrzucane, że gdy była wojna na Krymie to mówił, żebyśmy za daleko z sankcjami nie szli. Nic nowego - powiedział.