Reklama
Rozwiń
Reklama

Michał Kolanko: Kalendarz wyborczy wpłynie na strategie partii

Termin wyborów może być decydujący dla politycznych kalkulacji PiS oraz opozycji. Rządzący będą dążyć do rozdzielenia wyborów sejmowych i samorządowych.

Publikacja: 23.05.2022 21:00

Michał Kolanko: Kalendarz wyborczy wpłynie na strategie partii

Foto: PAP/Marcin Obara

Politycy wszystkich opcji myślą już o przyszłorocznych wyborach. Tych parlamentarnych, ale i samorządowych. Niedawna analiza prof. Jarosława Flisa dla Fundacji im. Stefana Batorego pokazuje, że obecnie Polska jest na kursie na zbiegu obu elekcji jesienią 2023 roku. „Nie ma możliwości, aby I tura wyborów samorządowych nałożyła się na wybory sejmowe, ale taka możliwość pojawia się w przypadku II tury. Najmniejsza możliwa odległość między najpóźniejszym terminem I tury wyborów samorządowych a najwcześniejszym wyborów sejmowych wynosi jeden tydzień” – zauważa Flis. A to ma niebagatelne konsekwencje dla kampanii wyborczej dla wszystkich sił. Wpływa to na strategię medialną, przesłanie merytoryczne kampanii i wreszcie – kwestię startu w jednych i drugich wyborach.

„Bliskość wyborów samorządowych i parlamentarnych jest źródłem napięć politycznych z trzech powodów – możliwych zmian sympatii wyborców, decyzji indywidualnych kandydatów oraz strategii ugrupowań politycznych” – pisze prof. Jarosław Flis.

Czytaj więcej

Polska Nas Potrzebuje. Będzie nowa partia w Sejmie

Co w tej sytuacji? O tych wątpliwościach wiedzą doskonale politycy i stratedzy wszystkich opcji. Co zrobi więc Prawo i Sprawiedliwość? Dla partii rządzącej taki zbieg terminu wyborów jest kłopotliwy, bo opozycja może grać kartą mobilizacji w miastach (nie tylko tych dużych), jeśli kampanie byłyby w krótkiej sekwencji obok siebie. Opozycja musi zmierzyć się w takiej sytuacji z pytaniami o listy do sejmików przy trwającej obecnie debacie o blokach wyborczych. Jedne wybory mocno wpływają na drugie pod każdym względem. I cała sytuacja tworzy dodatkowy element niepewności w i tak bardzo niepewnym pod względem czynników strategicznych świecie.

Nie wygląda jednak na to, by sytuacja wyjaśniła się szybko. Nasi rozmówcy z klubu PiS twierdzą, że wyjściem z sytuacji – na które postawi partia – jest przyjęcie ustawy, która przesunie termin wyborów samorządowych na wiosnę 2024 roku. Wybory do Sejmu mają odbyć się w terminie, jesienią 2023 roku. Przesunięcie wyborów do Sejmu wymagałoby skrócenia kadencji – np. wiosną 2023 roku – ale i jakiegoś rodzaju porozumienia z opozycją, bez której nie ma większości do przyjęcia takiej uchwały. Rozmówcy z klubu PiS zastrzegają, że przyjęcie takiej ustawy to kwestia najbliższych kilkunastu miesięcy, aż na pół roku przed wyborami samorządowymi. Ale raczej nie kwestia najbliższych tygodni czy nawet miesięcy.

Reklama
Reklama

To jednak – w obydwu wspomnianych wyżej wariantach – skazuje polską scenę polityczną na niepewność. I to na bardzo wielu poziomach. A ta niepewność – ze względu na wspomniane wcześniej czynniki zewnętrzne – jest i tak ogromna.

Czy jest możliwe inne rozwiązanie? PiS musiałoby np. porozumieć się z opozycją w sprawie wspomnianej wcześniej ustawy, tak by „oczyścić pole” np. jeszcze przed wakacjami tego roku. Ale nic nie wskazuje na to, by tak się stało w najbliższych miesiącach.

Pozostaje więc obstawienie wszystkich możliwości. I ciągła analiza wyborczej sytuacji.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy rok, nowy konkurs. Ale czy nowy prezes IPN?
Polityka
Sondaż poparcia partii politycznych. Lider się umacnia. Przepychanka Konfederacji
Polityka
Fundacja Grzegorza Brauna nie będzie mogła się starać o 1,5 proc. podatku
Polityka
Nowy sondaż: Kto chce Polexitu? Wyborcy PiS przed Konfederacją
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama