„Opłata klimatyczna Unii Europejskiej to aż 60 proc. kosztów produkcji energii. POLITYKA KLIMATYCZNA UE = DROGA ENERGIA, WYSOKIE CENY” – billboardy z takim napisem zalały w lutym Polskę. Kampanię okrzyknięto „żarówkową”, bo widniała na nich charakterystyczna ilustracja z żarówką podzieloną tak, by jej 60 proc. przypadało na górną część, gdzie narysowano unijne gwiazdki.
    Reklamy trafiły też do internetu, a kampania wzbudziła ogromne kontrowersje, bo zawierała zmanipulowany przekaz. Przeciętny odbiorca rozumiał z niej, że opłata klimatyczna stanowi 60 proc. rachunku za prąd. W rzeczywistości jest to o wiele mniej, bo oprócz kosztów produkcji energii, o których mówi kampania, cena prądu zawiera też wiele innych opłat, m.in. dystrybucyjną.