Na trzy dni przed niedzielną drugą turą wyborów kandydaci wrócili na szlak kampanii - Macron na przedmieściach Paryża, gdzie głosuje silna lewica, a Le Pen na północy kraju, gdzie ma wiernych wyborców.
- Po co czekać, aż Macron ustąpi, skoro wykorzystując swój głos, możecie go zwolnić? - pytała Le Pen na wiecu w mieście Arras, na którym wezwała "milczącą większość" przeciwną Macronowi, by nie ułatwiała mu zwycięstwa, wstrzymując się od głosu.
Czytaj więcej
- Imperializm rosyjski jest bardzo mocno postrzegany u nas, w naszej części Europy, natomiast nie...
Najnowsze sondaże sugerują, że urzędujący prezydent zyskuje na popularności: Trzy oddzielne sondaże, z których wszystkie uwzględniały odpowiedzi zebrane w czwartek po debacie telewizyjnej, pokazały, że wynik Macrona jest stabilny lub nieznacznie wzrasta i wynosi od 55,5 proc. do 57,5 proc.
Sondażownie przewidują również, że frekwencja wyniesie od 72 proc. do 74 proc., co będzie najniższą frekwencją w wyborach prezydenckich od 1969 roku.