Orban będzie rządził po raz piąty. Wojna na Ukrainie pomogła Fideszowi

Niespodzianką niedzielnych wyborów była skala porażki opozycji. Fideszowi pomogła agresja na Ukrainę.

Publikacja: 04.04.2022 21:00

Viktor Orbán odniósł zaskakująco wysokie zwycięstwo nad opozycją

Viktor Orbán odniósł zaskakująco wysokie zwycięstwo nad opozycją

Foto: Attila KISBENEDEK/AFP

Obóz rządowy, czyli Fidesz, wraz z małą partią prawicową KDNP zdobył 53 proc. głosów, co przekłada się na ponad dwie trzecie miejsc w 199-osobowym parlamencie. Blok sześciu partii opozycyjnych o nazwie Wspólnie dla Węgier zdobył 35 proc. głosów i musi się zadowolić 56 mandatami. Nie pomogło ani wystawienie wspólnych kandydatów na listach wyborczych, ani wyłonienie kandydata na premiera.

Obecny wynik Fideszu to rekord w okresie od upadku komunizmu. Oznacza czwartą z rzędu kadencję na stanowisku premiera dla Viktora Orbána i piątą w sumie, jako że stał na czele rządu w latach 1998–2002.

Wygrał system

– To była nierówna i niesprawiedliwa walka, ale stawiliśmy jej czoła. – Rozpoczęliśmy ją w nierównych warunkach, ze związanymi nogami, z włócznią w plecach i nie wygraliśmy – tłumaczył w poniedziałek lider opozycji Péter Márki-Zay. Nie miał żadnej okazji, aby zaprezentować się w ogólnokrajowej telewizji, a premier Orbán nie zaszczycił go nawet odpowiedzią na propozycję debaty telewizyjnej.

– Nasze zwycięstwo jest tak wielkie, że widać je z księżyca i z pewnością z Brukseli – powiedział po zwycięstwie premier, wysyłając jasny sygnał, że jest panem sytuacji mimo zaciekłych sporów z UE w sprawie praworządności i korupcji przy wykorzystaniu funduszy unijnych.

Czytaj więcej

Czarnek: Życzę Orbanowi zmiany myślenia na temat tego, kim jest Putin

Rządzący nieprzerwanie od 2010 roku Orbán zdołał przekonać wyborców, że utrzyma Węgry z dala od wojny w Ukrainie, podczas gdy opozycja ma zamiar włączyć w nią kraj w razie zwycięstwa. Z kolei przyjaźń z Rosją gwarantuje węgierski system „rezsicsökkentés”, czyli subsydiowanie mediów użytkowych, jak gaz czy elektryczność, będzie funkcjonował nadal bez szwanku, bo dostawom rosyjskich nośników energii nic nie zagraża. Do tego doszły nad wyraz hojne przedwyborcze transfery socjalne, zwolnienia podatkowe oraz zamrożenie cen benzyny i podstawowych produktów żywnościowych.

– Obietnice bezpieczeństwa ekonomicznego w postaci niskich cen energii, a także bezpieczeństwa w sensie egzystencjalnego zagrożenia wojną odegrała decydującą rolę w bezprecedensowym sukcesie Fidesz – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Péter Krekó, szef niezależnego think tanku Political Capital. Jego zdaniem Orbán zdołał wychować w ostatnich latach społeczeństwo w duchu zrozumienia dla Rosji i geopolitycznych tez Władimira Putina, co było tym łatwiejsze, że grał kartą liczącej ok. 150 tys. osób mniejszości węgierskiej w ukraińskim Zakarpaciu, której prawa miała ograniczać Ukraina.

Opozycja znokautowana

– To wszystko miało wpływ na wynik wyborczy, ale z drugiej strony, czy opozycja na Białorusi czy Rosji miałaby szanse na wygranie wyborów? – komentuje dla „Rz” Krisztián Ungváry, znany historyk występujący na wiecach opozycji. Udowadnia, że ordynacja wyborcza wraz z całym zespołem przepisów towarzyszących uległa zmianie niemal 300 razy w ostatnich latach, co już samo w sobie uniemożliwiało przeprowadzenie uczciwych wyborów. Dopełnieniem była wszechobecna propaganda rządowych i kontrolowanych przez rząd mediów. Zwolennicy Fideszu kontrargumentują, że na pięć najbardziej popularnych platform internetowych cztery sprzyjają opozycji. Problem w tym, że ich zasięg na węgierskiej prowincji jest znikomy, gdyż jej mieszkańcy czerpią informacje z mediów rządowych.

Czytaj więcej

Orban mówił, że Zełenski jest przeciwnikiem. Ukraina skomentowała słowa premiera Węgier

„4 razy KO” – taki był tytuł internetowego wydania HVG, jedynego na Węgrzech tygodnika opozycyjnego. – Koalicja sześciu partii się nie sprawdziła. Były w niej napięcia właściwie od początku. W dodatku wielu wyborców o mniej lub bardziej liberalnych przekonaniach nie rozumiało do końca, dlaczego miałoby oddać swój głos na blok wyborczy, w którym jest Jobbik. Partia ta dokonała wprawdzie transformacji, ale kojarzona była przez lata ze środowiskiem neonazistowskim – mówi „Rzeczpospolitej” Mercedesz Gyükeri, publicystka HVG. Jej zdaniem Péter Márki-Zay nie do końca sprawdził się jako lider. W dodatku przegrał nawet w swym rodzinnym mieście, którego jest burmistrzem.

Nowy początek

Pierwsze po zwycięstwie wystąpienie Orbána zwracającego uwagę Brukseli, aby doceniła jego sukces, mogą oznaczać, że w relacjach z UE nic się nie zmieni. – Spodziewam się pewnych korekt. Budżet jest niezwykle napięty i bez środków z Funduszu Odbudowy nie ma mowy o fiskalnej stabilizacji – mówi Péter Krekó.

Zdaniem analityka rząd nie może liczyć na to, że zgoda Budapesztu na unijne sankcje wobec Rosji wygasi nieco spór o praworządność. Równocześnie zagrożone są transfery unijne z obecnej perspektywy finansowej. Orbán może więc zmienić zdanie i uczynić pewne ustępstwa. Tym bardziej że inflacja osiągnęła już 8,3 proc. w lutym i bez działań stabilizacyjnych nie uda się utrzymać systemu subsydiów.

Zdaniem Pétera Krekó w dużym stopniu osamotniony na europejskiej scenie Orbán będzie szukał środków porozumienia w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Wobec wyraźnie prorosyjskich sympatii węgierskiego premiera jest to obecnie zadanie niewykonalne.

– Kanałem łagodzenia napięć z partnerami w UE może być nowo wybrana prezydent Katalin Novák, która wyraźniej krytykuje Rosję i podkreśla zakorzenienie Węgier w strukturach zachodnich. Jak dotąd nie ma jednak żadnych oznak ograniczania wpływów rosyjskich czy zwiększenia wsparcia dla Ukrainy – czytamy w analizie warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich.

Obóz rządowy, czyli Fidesz, wraz z małą partią prawicową KDNP zdobył 53 proc. głosów, co przekłada się na ponad dwie trzecie miejsc w 199-osobowym parlamencie. Blok sześciu partii opozycyjnych o nazwie Wspólnie dla Węgier zdobył 35 proc. głosów i musi się zadowolić 56 mandatami. Nie pomogło ani wystawienie wspólnych kandydatów na listach wyborczych, ani wyłonienie kandydata na premiera.

Obecny wynik Fideszu to rekord w okresie od upadku komunizmu. Oznacza czwartą z rzędu kadencję na stanowisku premiera dla Viktora Orbána i piątą w sumie, jako że stał na czele rządu w latach 1998–2002.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ursula von der Leyen: Nie ma już starych i nowych Europejczyków
Polityka
Rosja znów będzie głosić kłamstwo katyńskie? Wypowiedź prokuratora
Polityka
Protesty w Paryżu. Chodzi o wojnę w Gazie
Polityka
Premier Hiszpanii podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
Polityka
Szkocki premier Humza Yousaf rezygnuje po roku rządów
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?