Marek Kozubal
We wrześniu Zbigniew Kulikowski, prokurator IPN prowadzący śledztwo w sprawie obławy augustowskiej, wyśle wniosek o pomoc prawną do prokuratury Federacji Rosyjskiej. – Zawarta w nim będzie prośba o przekazanie przez stronę rosyjską uwierzytelnionych odpisów dokumentów 50. Armii ZSRR oraz nadesłanie informacji o sowieckich funkcjonariuszach, którzy brali udział w obławie augustowskiej – informuje nas Janusz Romańczuk, szef białostockiego pionu śledczego IPN.
Śledczy chcą się dowiedzieć, czy funkcjonariusze ci żyją, a jeżeli tak, gdzie mieszkają. Być może są oni w stanie coś wnieść w sprawie wyjaśnienia okoliczności jednej z największych, do dzisiaj niewyjaśnionych zbrodni popełnionych przez Sowietów na Polakach.
IPN już wielokrotnie występował do prokuratury rosyjskiej o pomoc prawną. Odpowiedź zawsze była negatywna. Rosjanie utrzymują, że informacje przekazywane Polsce na temat obławy mogą zagrażać bezpieczeństwu ich państwa.
Armia Sowietów
Dlaczego polscy śledczy ponownie chcą pytać Rosjan o tę zbrodnię? Otóż niedawno pojawiły się dowody wskazujące na udział w obławie 50. Armii III Frontu Białoruskiego. Historycy IPN badający okoliczności zbrodni na stronach internetowych Ministerstwa Obrony Rosji odnaleźli kilka tysięcy dokumentów opisujących przebieg obławy augustowskiej. Znalazły się w nich dane o konkretnych dowódcach i żołnierzach, którzy brali udział w obławie.