Była to konsekwencja krytykowania przez polityka linii postępowania PiS w sprawie wokół Trybunału Konstytucyjnego. Ujazdowski namawiał m.in. do publikacji wyroków TK i przyjęcia przysięgi od trzech legalnie wybranych sędziów.
Ujazdowski, gość Beaty Michniewicz w "Salonie politycznym Trójki" stwierdził, że nie podważa linii politycznej partii, ale ma prawo wypowiadać własne opinie w ważnych sprawach publicznych. Podtrzymał swoją opinię, że należy najpierw przyjąć przysięgę od sędziów, a następnie uchwalić nową ustawę o TK, co pozwoli na opublikowanie wszystkich jego wyroków i ostatecznie rozwiąże konflikt.
Kazimierz Ujazdowski oczekuje, że prawo do odrębnego głosu będzie respektowane, szczególnie jeśli dotyczy spraw fundamentalnych. Skomentował w ten sposób zapowiedź Kaczyńskiego, że będzie się on przyglądał dalszym działaniom Ujazdowskiego, jeśli chodzi o jego dalsze członkostwo w partii.
- Nie przywiązuję wielkiej wagi do bycia członkiem Komitetu Politycznego - zapewnił Ujazdowski. - Natomiast oczekuję respektu dla zdania odrębnego w ważnych kwestiach publicznych. Nawet ustawa o partiach politycznych zakłada, że są to twory demokratyczne, a więc takie, w których istnieje zdanie mniejszości i zdanie większości.
- Chcę też przypomnieć, że w historii PiS już parokrotnie dochodziło do poważnych różnic programowych, przed akcesją Polski do UE te różnice były znacznie poważniejsze niż teraz - stwierdził Ujazdowski.