Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka dopiero w środę wieczorem miała rozpocząć dyskusję nad poprawkami do ustawy o Sądzie Najwyższym. To m.in. efekt akcji opóźniającej, którą przeprowadziła opozycja.
Partie opozycyjne naciskają też na prezydenta, aby zawetował trzy ustawy zmieniające sądownictwo. Jak wynika z naszych rozmów w parlamencie, PiS chce utrzymać tempo i zgodnie z planem, o którym pisała „Rz" na początku tygodnia, zamknąć sprawę reformy Sądu Najwyższego w tym tygodniu. Ustawą musi się zająć jeszcze Senat, co prawdopodobnie stanie się w piątek. W ten sposób jeszcze przed końcem tygodnia ustawa może trafić na biurko prezydenta.
Dlaczego więc w środę tak bardzo opóźniło się posiedzenie komisji? Opozycja ponad tysiąc poprawek złożyła na papierze, a nie w wersji elektronicznej. To opóźniło prace, chociaż nie mogło ich oczywiście wstrzymać na dłużej. – Papier jest bardzo trwały –śmiał się w rozmowie z „Rz" jeden z polityków opozycji. Politycy PiS przyznają, że gdyby nie konieczność opracowania poprawek w wersji papierowej przez urzędników Biura Legislacyjnego, to prace nad ustawą o SN zaczęłyby się dużo wcześniej. Politycy opozycji spodziewali się jednak – w nieoficjalnych rozmowach – że PiS dokona zblokowania poprawek opozycji i odrzuci je w jednym głosowaniu, tak aby maksymalnie przyspieszyć prace. Nowoczesna zgłosiła ok. 1300 poprawek do projektu ustawy o SN, Platforma 300, PSL ok. 100.
Na wspólnej konferencji prasowej z Grzegorzem Schetyną Ryszard Petru zapowiedział, że opozycja będzie robić wszystko, by opóźnić prace komisji. – Zrobimy wszystko co możliwe, aby opóźnić i zablokować prace nad tą złą ustawą o SN – podkreślił na pierwszej wspólnej konferencji z liderem Platformy.
Konferencja została odebrana jako sygnał, że współpraca opozycji nie jest tylko pustym hasłem. Zwłaszcza po wtorkowej deklaracji PO o referendum w sprawie niezależności sądownictwa, o której politycy Nowoczesnej dowiedzieli się z mediów. – Jesteśmy razem i będziemy tę współpracę zacieśniać – podkreślił Schetyna. Nie sprecyzował jednak, na czym to zacieśnianie miałoby polegać.