Choć Obama nie wymienił z nazwiska, kogo szczególnie ma na myśli, zostało to odebrane jako przytyk pod adresem jego następcy w Białym Domu. Donald Trump z Twitterem się nie rozstaje, często atakując umieszczanymi tam wpisami swoich przeciwników bądź media, którym zarzuca publikowanie "fake newsów" na jego temat.

- Każdy z przywódców musi znaleźć sposób, by stworzyć wspólną przestrzeń w internecie, jednak jednym z zagrożeń sieci jest to, że wielu ludzi żyje w odmiennych realiach - mówił Harry'emu Obama. - Użytkownicy mogą zostać zamknięci w kokonie informacji, które tylko wzmacniają ich zamknięci w informacjach, które tylko wzmacniają ich uprzedzenia - dodał.

- Podstawową kwestią jest pytanie, w jaki sposób wykorzystać technologię, pozwalając na wielość głosów, różnorodne poglądy, ale aby nie prowadzić do bałkanizacji społeczeństwa i pozwolić na znalezienie wspólnych płaszczyzn - mówił Obama, z którym rozmowa została nagrana we wrześniu w czasie Invictus Games w Toronto w Kanadzie.

Obama dodał, że ważne jest, by ludzie spotykali nie tylko w internecie ale także offline. - Ponieważ prawda jest taka, że w internecie wszystko jest uproszczone, a kiedy spotykasz ludzi twarzą w twarz, okazuje się, że życie jest bardziej skomplikowane - powiedział.