Rosja rozmieściła dziesiątki tysięcy żołnierzy w pobliżu Ukrainy, ale zaprzecza, jakoby planowała atak na swojego sąsiada. Domaga się od NATO szerokich gwarancji bezpieczeństwa, w tym obietnicy, że Ukraina nigdy nie zostanie dopuszczona do sojuszu.
Unia Europejska i Stany Zjednoczone zagroziły dalszymi sankcjami gospodarczymi wobec Rosji, jeśli ta dokona inwazji na Ukrainę.
Czytaj więcej
Amerykanie przekazali Rosji pisemną odpowiedź na żądania ws. gwarancji bezpieczeństwa. Sekretarz stanu Antony Blinken poinformował, że Biały Dom nie poszedł na żadne ustępstwa.
- Ważne jest, by przekazać Rosji wiadomość, że każdy przypadek interwencji militarnej będzie miał ogromne i poważne konsekwencje dla jej gospodarki ze strony sankcji UE - powiedział Sanchez na wspólnej konferencji prasowej z premier Finlandii. Nie sprecyzował, jaką formę przybiorą sankcje.
Premier Finlandii Sanna Marin powtórzyła, że jej kraj nie planuje w najbliższym czasie przystąpienia do NATO, ale zaznaczyła, że Rosja nie ma prawa weta wobec takiej decyzji.
- Mamy możliwość ubiegania się (o wstąpienie do NATO) w przyszłości i bardzo ważne jest, abyśmy zachowali tę możliwość otwartą dla siebie. Nikt nie może nam powiedzieć, co mamy robić. To jest nasza własna decyzja - powiedziała.