Rosja rozmieściła dziesiątki tysięcy żołnierzy w pobliżu Ukrainy, ale zaprzecza, jakoby planowała atak na swojego sąsiada. Domaga się od NATO szerokich gwarancji bezpieczeństwa, w tym obietnicy, że Ukraina nigdy nie zostanie dopuszczona do sojuszu. 

Unia Europejska i Stany Zjednoczone zagroziły dalszymi sankcjami gospodarczymi wobec Rosji, jeśli ta dokona inwazji na Ukrainę.

Czytaj więcej

Amerykanie przekazali odpowiedź Rosji. Waszyngton nie idzie na ustępstwa

- Ważne jest, by przekazać Rosji wiadomość, że każdy przypadek interwencji militarnej będzie miał ogromne i poważne konsekwencje dla jej gospodarki ze strony sankcji UE - powiedział Sanchez na wspólnej konferencji prasowej z premier Finlandii. Nie sprecyzował, jaką formę przybiorą sankcje.

Premier Finlandii Sanna Marin powtórzyła, że jej kraj nie planuje w najbliższym czasie przystąpienia do NATO, ale zaznaczyła, że Rosja nie ma prawa weta wobec takiej decyzji.

- Mamy możliwość ubiegania się (o wstąpienie do NATO) w przyszłości i bardzo ważne jest, abyśmy zachowali tę możliwość otwartą dla siebie. Nikt nie może nam powiedzieć, co mamy robić. To jest nasza własna decyzja - powiedziała.