Co trzy minuty w Teksasie rodzi się dziecko. W jednym ze szpitali na północy stanu w minione wakacje w ciągu 96 godzin na świat przyszło 107 dzieci, ustanawiając lokalny rekord narodzin. W szpitalu w San Antonio, drugim co do wielkości mieście w stanie, w tym roku urodziło się ponad 1200 dzieci, 30 proc. więcej niż w 2018 r.
Teksas należy do stanów, których populacja rośnie najszybciej. Średnio dziennie przybywa tam 1000 mieszkańców, a połowa z nich to właśnie noworodki.
– Nasza populacja się powiększa. Przez to też przybywa dzieci – mówi w wywiadzie dla „New York Timesa" Shad Deering ze szpitala dziecięcego w San Antonio.
Przyrost naturalny Teksas zawdzięcza migracji młodych rodzin z takich stanów, jak Kalifornia i Nowy Jork. Przeprowadzają się na południe ze względu na mniejsze koszty utrzymania, niższe podatki, mniej zatłoczone szkoły oraz powolniejsze tempo życia. – Przybywa nam ludzi w wieku reprodukcyjnym – mówi Lloyd Potter, stanowy demograf i profesor na University of Texas w San Antonio, podkreślając przy tym, że – podobnie jak w całym kraju – odnotowywany wzrost w przyroście ludności jest mniejszy niż w poprzednich latach, co eksperci przypisują m.in. większej liczbie zgonów i mniejszej międzynarodowej migracji.