Wszystko wskazuje na to, że rząd rezygnuje z rozmów ze środowiskiem nauczycielskim dotyczących zmian w szkołach i wynagradzania nauczycieli. Bo nie dość, że przyjął krytykowaną przez większość środowisk nowelizację ustawy – Prawo oświatowe (zwane lex Czarnek) – to w dodatku zrezygnował z negocjacji ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych, ograniczając się tylko do rozmów z NSZZ Solidarność pracowników oświaty.
Według MEiN Solidarność reprezentuje ok. 70 tys. nauczycieli, ZNP – ok. 200 tys., a Forum Związków Zawodowych ok. 10 tys. nauczycieli.
Wstępnie zaplanowano, że kolejna tura trwających od września negocjacji płacowych odbędzie się 18 listopada. Jednak w poniedziałek wieczorem w Polsat News minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek niespodziewanie to spotkanie odwołał. – Najpierw dokończymy rozmowy z Solidarnością, bo to jedynie ona podpisała porozumienie w 2019 roku – tłumaczył. I dodał, że dopiero, kiedy obie strony dojdą do porozumienia, wynegocjowane warunki zostaną przedstawione pozostałym związkom.
Czytaj więcej
Zmiany w PIT wprowadzone w Polskim Ładzie i niedoszacowanie subwencji zmuszą gminy do cięć w eduk...
W dodatku w poniedziałek związkowcy z „S" spotkali się z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Mateuszem Morawickim oraz ministrami, Przemysławem Czarnkiem i Dariuszem Piontkowskim. Ze strony związku poza przewodniczącym oświatowej „S" Ryszardem Proksą był szef Komisji Krajowej Piotr Duda.