Reklama
Rozwiń
Reklama

Rosja testowała broń antysatelitarną. USA: Odłamki będą zagrażać latami

Test pocisku antysatelitarnego przeprowadzonego przez Rosję w poniedziałek doprowadził do pojawienia się na niskiej orbicie Ziemi chmury odłamków, która zagroziła Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i która będzie stanowić zagrożenie dla działań w przestrzeni kosmicznej przez lata - alarmują USA.

Publikacja: 16.11.2021 04:52

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS)

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS)

Foto: AFP

arb

Załoga ISS - czterech astronautów z USA, astronauta z Niemiec i dwóch rosyjskich astronautów - musiała, zgodnie z procedurą bezpieczeństwa, przez dwie godziny zejść do kapsuł pozwalających na ewakuację ze Stacji - poinformowała NASA.

ISS, która orbituje na wysokości ok. 400 km nad Ziemią, co 90 minut mija odłamki powstałe po przeprowadzonym przez Rosjan teście, w ramach którego pocisk antysatelitarny zniszczył starego, rosyjskiego satelitę, ale specjaliści z NASA ocenili, że załoga może bezpiecznie wrócić do głównego modułu stacji.

- NASA będzie nadal monitorować odłamki w najbliższych dniach, by upewnić się co do bezpieczeństwa naszej załogi na orbicie - oświadczył szef NASA, Bill Nelson.

Eksperci twierdzą, że testowanie broni przeznaczonej do niszczenia satelitów na orbicie stwarza ryzyko związane z pojawianiem się chmur odłamków, które mogą zderzać się z innymi obiektami na orbicie, generując pojawianie się kolejnych odłamków.

Czytaj więcej

USA, Rosja, Chiny, Indie. Nowy wyścig zbrojeń w kosmosie
Reklama
Reklama

Rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos bagatelizuje zagrożenie związane z poniedziałkowym testem broni antysatelitarnej.

"Orbita obiektu, który zmusił załogę ISS do zejścia do kapsuł, zgodnie ze standardowymi procedurami, oddaliła się od orbity ISS" - głosi komunikat Roskosmosu na Twitterze.

Pocisk antysatelitarny wystrzelony przez Rosję w kierunku jednego z jej starych satelitów doprowadził do pojawienia się na orbicie ponad 1 500 odłamków, które da się zaobserwować - głosi z kolei oświadczenie amerykańskiego Dowództwa Sił Kosmicznych.

1 500

Tyle dających się obserwować odłamków pojawiło się na orbicie Ziemi po teście rosyjskiej broni antysatelitarnej

- Rosja zademonstrowała świadome lekceważenie zasad bezpieczeństwa, stabilności (...) w przestrzeni kosmicznej należącej do wszystkich narodów - stwierdził dowódca amerykańskich sił kosmicznych, gen. James Dickinson. Amerykański generał dodał, że odłamki powstałe w czasie testu będą "stanowić zagrożenie dla działań w przestrzeni kosmicznej przez lata, stwarzając ryzyko dla satelitów i misji kosmicznych".

Test rosyjskiej broni potępił sekretarz stanu USA, Antony Blinken, który określił go mianem "lekkomyślnego i nieodpowiedzialnego".

Reklama
Reklama

To drugi test broni antysatelitarnej przeprowadzony przez Rosję w tym roku - poprzedni miał miejsce w kwietniu.

Polityka
Rywalizacja Witkoff-Rubio. Nie tylko Rosja jest problemem Ukrainy
Polityka
Raport Pentagonu: Chiny rozmieszczają rakiety balistyczne na polach silosowych
Polityka
Będzie trudniej zostać Japończykiem. Rząd zaostrza wymagania
Polityka
Viktor Orbán rozdaje pieniądze, ale sondaże się nie odwracają
Polityka
Starlink na celowniku Rosji. Wywiad NATO ostrzega przed nową bronią
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama