Co działo się w nocy na granicy polsko-białoruskiej? Żaryn: Nie obyło się bez incydentów

- Wiemy, że migranci, którzy zostali doprowadzeni pod samą granicę polsko-białoruską w okolicy Kuźnicy, rozbili sobie obozowisko - powiedział Stanisław Żaryn. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych podkreślił w Polskim Radiu, że sytuacja na granicy jest "bardzo napięta".

Publikacja: 09.11.2021 07:51

Stanisław Żaryn

Stanisław Żaryn

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

W poniedziałek od rana grupa kilku tysięcy migrantów próbowała przedostać się z Białorusi do Polski. Na południe od przejścia granicznego w Kuźnicy doszło do próby siłowego przedarcia się na polską stronę. Gdy ogrodzenie graniczne zostało przez migrantów przerwane, polscy funkcjonariusze utworzyli kordon, uniemożliwiając nielegalne przekroczenie granicy.

Jak minęła noc? - Na razie za wcześnie, żeby w sposób całościowy podsumować wydarzenia nocne - powiedział w Polskim Radiu 24 rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Dodał, iż według pierwszych sygnałów "jest dosyć spokojnie".

Czytaj więcej

Wiceszef MSZ: Polscy dziennikarze mogą jechać na Białoruś i stamtąd relacjonować kryzys na granicy

Rzecznik mówił, że docierają do niego informacje, że "nie obyło się bez incydentów", ale "oczami tej jednostki noc można nazwać spokojną".

- My oceniamy, że mamy do czynienia z długotrwałą eskalacją tego kryzysu granicznego - oświadczył rzecznik Mariusza Kamińskiego.

- Wiemy, że migranci, którzy zostali doprowadzeni pod samą granicę w okolicy Kuźnicy Białostockiej, rozbili sobie obozowisko - podkreślił.

Czytaj więcej

BBC o sytuacji na granicy z Białorusią: Imigranci marzną w polskich lasach

Jak mówił Żaryn, strona rządowa spodziewa się, że działania tuż przy granicy polskiej "będą prowadzone przez wiele dni, jeżeli nie dłużej".

- Nasze szacunki dotyczące obecności migrantów na terenie Białorusi wskazują, że może być ich 12-15 tysięcy - przekazał.

- To grupa, którą udało się w ostatnich miesiącach na Białoruś ściągnąć - dodał.

- Wczoraj szacowaliśmy, że migrantów, którzy zostali doprowadzeni w rejon samej granicy z Polską może być ok. 4 tys. To migranci, którzy są pod kontrolą Białorusi - mówił rzecznik na antenie Polskiego Radia.

Jak zaznaczył, migranci w poniedziałek zostali podzieleni na różne grupy, a na noc założyli sobie obozowiska.

Czytaj więcej

USA wzywają Białoruś do zatrzymania organizowania nielegalnej migracji

Według Żaryna, ta grupa może być uzupełniana kolejnymi osobami, które będą dostarczane na polsko-białoruską granicę.

- Sytuacja jest bardzo napięta, bardzo trudna - podkreślił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

- Spodziewam się, że to będzie próba trwałej destabilizacji naszej granicy przez te tysiące migrantów, którzy będą podejmować różne agresywne akcje przeciwko Polakom - powiedział.

W poniedziałek od rana grupa kilku tysięcy migrantów próbowała przedostać się z Białorusi do Polski. Na południe od przejścia granicznego w Kuźnicy doszło do próby siłowego przedarcia się na polską stronę. Gdy ogrodzenie graniczne zostało przez migrantów przerwane, polscy funkcjonariusze utworzyli kordon, uniemożliwiając nielegalne przekroczenie granicy.

Jak minęła noc? - Na razie za wcześnie, żeby w sposób całościowy podsumować wydarzenia nocne - powiedział w Polskim Radiu 24 rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS pod decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON