Reklama

Czarnek o liście byłych ambasadorów: Nawet nie można do Targowicy przyrównać

- To są ludzie, którzy absolutnie nie reprezentują interesów państwa polskiego i narodu polskiego - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, komentując wezwanie Konferencji Ambasadorów RP ws. przestrzegania fundamentalnych aktów prawa międzynarodowego.

Publikacja: 05.11.2021 08:06

Czarnek o liście byłych ambasadorów: Nawet nie można do Targowicy przyrównać

Foto: PAP/Tomasz Wojtasik

qm

Członkowie Konferencji Ambasadorów RP w swoim komentarzu napisali, że „sytuacja na granicy z Białorusią staje się dla Polski haniebna i zaczyna spełniać znamiona zbrodni przeciwko ludzkości”.  Zwrócili przy tym uwagę, że „zakazana prawem międzynarodowym praktyka »odpychania« (push-back) stała się w Polsce obowiązującym krajowym prawem i jest bez skrupułów stosowana”, a ich zdaniem „jedyny powód tej agresywnej polityki to mobilizacja twardego elektoratu Zjednoczonej Prawicy”.

- To są ludzie, którzy absolutnie nie reprezentują interesów państwa polskiego i narodu polskiego - ocenił w piątek w radiowej Jedynce Przemysław Czarnek.

- Mamy taką taką sytuację, w której przyrównujemy tego rodzaju postawy do Targowicy. Ja chcę powiedzieć, że przyrównywanie tego rodzaju postaw do Targowicy jest szarganiem dobrego imienia ludzi Targowicy - bo oni coś jeszcze mieli na myśli, jakiś interes, choćby prywatnie pojmowany, ale jednak narodowy i polski; źle pojmowany oczywiście, przeciwko interesowi państwa polskiego, ale gdzieś jeszcze się tlił jakiś interes narodowy Polski. Natomiast ci ludzie, którzy wypowiadają się w ten sposób, w obliczu tak ogromnego zagrożenia i tak ogromnej pracy służb państwa polskiego, Wojska Polskiego, Straży Granicznej to są ludzie, których nawet nie można do Targowicy przyrównać - przekonywał.

Czytaj więcej

Ekspert Czarnka od „cnót niewieścich”: Próby zrównania kobiety z mężczyzną, niebezpieczne, niemożliwe i bardzo szkodliwe

Zdaniem ministra edukacji „to jest postawa, którą można nazwać swobodnie zdradą stanu, zdradą państwa polskiego”. - Tego rodzaju postawy tylko w ten sposób można nazywać. Po co będziemy na ten temat rozmawiać? Wszyscy widzimy jak to wygląda - stwierdził, po czym kontynuował wątek. - Powtarzam raz jeszcze: tego rodzaju postawy, w obliczu tak ogromnego zagrożenia i tak ogromnej pracy służb państwa polskiego, Straży Granicznej, Wojska Polskiego, Policji, które strzegą polskiej granicy na wschodzie, a jednocześnie granicy Unii Europejskiej, co rozumieją przecież również urzędnicy Unii Europejskiej, tego rodzaju postawy, jak tych byłych ambasadorów, ale nie tylko - mówił.

Reklama
Reklama

- Przecież te oskarżenia, które pod naszym adresem za granicą formułuje były Rzecznik Praw Obywatelskich, marszałek Senatu, to jest postawa, którą śmiało można nazwać zdradą stanu. Gdyby tylko było można, to należałoby wprowadzać bardzo duże kary za tego rodzaju postępowania, tylko znów bylibyśmy posądzeni o brak praworządności demokracji, i Bóg wie, co jeszcze. Gdyby było tak, jak oni mówią - ci byli ambasadorowie, pan Grodzki w Danii, pan Bodnar w Niemczech, polska opozycja w Brukseli - że mamy reżim autorytarny, to tych ludzi dawno byśmy mogli wyrzucić z kraju za zdradę stanu - powiedział Przemysław Czarnek.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama