Dariusz Wieczorek: Lewica ma wizję Polski po rządach PiS

Partyjne spory nie mogą wychodzić na zewnątrz – twierdzi poseł Lewicy Dariusz Wieczorek.

Publikacja: 05.10.2021 21:00

Dariusz Wieczorek: Lewica ma wizję Polski po rządach PiS

Foto: PAP, Albert Zawada

Jaka jest dziś pogoda dla Lewicy, w przeddzień kongresu łączącego SLD i Wiosnę?

Nigdy nie można mówić, że jest dobrze, bo zawsze może być lepiej. Przed nami wielki kongres Nowej Lewicy, jest to nowe otwarcie, bo łączą się na nim dwa środowiska – Wiosny i dawnego SLD. Wszystko to długo trwało – pandemia wydłuża ten proces. Gdyby jej nie było, to już na wiosnę ubiegłego roku bylibyśmy Nowa Lewicą. W sobotę przedstawimy wizję Polski po państwie PiS.

Jak będzie wyglądać struktura Nowej Lewicy? Kto będzie zasiadał we władzach?

Jesteśmy partią demokratyczną – liczba kandydatów jest nieograniczona. Podczas kongresów SLD zawsze było 8–10 różnych kandydatur na przewodniczącego. Czy tak będzie teraz – zobaczymy. To jest nowa formuła. Będziemy wybierać współprzewodniczących partii, a więc dwie frakcje: Wiosna i SLD będą mieć reprezentantów. Wybierzemy też wiceprzewodniczących i sekretarza Nowej Lewicy. Pozostałe wybory będą już później, kiedy ukonstytuuje się Rada Krajowa – wtedy uzupełnimy skład zarządu.

Czytaj więcej

Aleksandra Dulkiewicz: Nie wiemy, jak będą wyglądały finanse samorządu

Wybory regionalne odbędą się w tym roku?

Tak, kalendarz ustali kongres. Zgodnie z nowym statutem wszystkie wybory powinny odbyć się do końca roku, a więc w ciągu miesiąca od kongresu krajowego powinny się odbyć kongresy wojewódzkie, a później powiatowe i gminne. Zakładamy, że uda się do końca roku zakończyć ten proces. Ze względu na sytuację zewnętrzną może się to o miesiąc przedłużyć. Planujemy, że na początku przyszłego roku przestaniemy się zajmować wewnętrznymi wyborami i sprawami wewnątrz Nowej Lewicy. Kiedy ukonstytuują się władze, będziemy mogli zdecydowanie intensywniej pracować na zewnątrz, choćby w procesie legislacyjnym polskiego parlamentu.

Czy konflikt na Lewicy się zakończył?

Trudno mówić o konflikcie, pojawiła się różnica zdań, zupełnie niepotrzebna. Wychodzimy z założenia, że wewnętrzne spory powinny pozostać wewnętrzne. Kiedy kłócimy się w rodzinie, to nie mówimy o tym sąsiadom i całemu światu, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. To, co się stało w ostatnich miesiącach, spowodowało niestety spadek notowań Lewicy. Wielokrotnie rozmawiałem z wyborcami, którzy pytali: „O co wam w tym wszystkim chodzi? Znowu się kłócicie, już było dobrze, a wy znowu robicie rzeczy, które nie są przez nas akceptowane". Do tego padło hasło absolutnie niezgodne z rzeczywistością, które nam bardzo zaszkodziło, że oto „Lewica z Włodzimierzem Czarzastym idzie na Nowogrodzką do Jarosława Kaczyńskiego". To są podłe i skandaliczne wypowiedzi, które spowodowały wielkie zamieszanie wśród elektoratu Lewicy.

Czytaj więcej

Hołownia: W sklepie z polskimi rządami Łukaszenko kupiłby rząd PiS

Jaki jest cel Lewicy na najbliższe tygodnie i miesiące?

Celem powinno być 51 proc. poparcia, ale żadne ugrupowanie nie jest w stanie osiągnąć obecnie takiego poziomu. Jak uczą doświadczenia ostatnich dwóch kadencji – metoda D'Hondta powoduje, że przy poparciu 35 proc. można mieć większość w parlamencie. Naszym celem powinno być przedstawienie wizji Polski po rządach PiS – socjaldemokratycznej wizji. Chcemy pokazać silną Polskę w UE, przywrócić normalność i samorządność. Wybory w Niemczech to dobry znak. SPD jeszcze rok temu miała poparcie na poziomie 10–12 proc., a dzisiaj wygrywa wybory.

Jakie decyzje podjęłaby Lewica w sprawie kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej?

Decyzje byłyby podobne: uszczelnianie polskiej granicy i przeciwdziałanie prowokacji ze strony reżimu Łukaszenki. W tym wszystkie siły polityczne i wszyscy Polacy są zgodni. Ale kluczową sprawą jest kwestia traktowania osób znajdujących się w tym rejonie. Niezależnie od tego, jak będziemy ich nazywać – czy to imigranci, czy uchodźcy – to są ludzie. Trzeba humanitarnie podchodzić do ludzi, którzy znaleźli się w tej sytuacji. Wprowadzenie stanu wyjątkowego powoduje, że nie mamy pełnej informacji. Nasze źródła to polski rząd albo telewizja białoruska i rosyjska. Jedni i drudzy nie do końca mówią prawdę.

współpraca Karol Ikonowicz

Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej