W 2020 r. Szczecinowi udało się zrealizować inwestycje na rekordowym poziomie.
Miasto jest w szczycie inwestycji. Zeszły rok zamknęliśmy 900 mln zł, co na wielkość liczącego ponad 400 tys. mieszkańców Szczecina jest bardzo dużą kwotą. Inwestujemy przede wszystkim w infrastrukturę drogowo-torową, modernizujemy węzły komunikacyjne. Chcemy, by w 2023 r. ruszyła Szczecińska Kolej Metropolitalna, która połączy miasto z sąsiednimi: Gryfinem, Stargardem, Policami i Goleniowem. To chyba największa taka inwestycja w Polsce, opiewająca na paręset milionów złotych. Mamy też dwie potężne inwestycje kubaturowe na kwotę 300 mln zł każda – przebudowę stadionu piłkarskiego i budowę fabryki wody – centrum edukacji ekologicznej z częścią edukacyjną, aquaparkiem i saunarium. Ważne, że w pandemii nie zatrzymaliśmy żadnych procesów inwestycyjnych, by utrzymać tempo inwestycji, ale także miejsca pracy oraz tempo rozwoju gospodarczego miasta i regionu.
Co składa się na stratę wywołaną pandemią, szacowaną na ok. 90 mln zł?
Przede wszystkim mniejsza dynamika wzrostu wpływu z PIT, ulgi dla przedsiębiorców związane z podatkami od nieruchomości czy mniejsze wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej. To także wydatki związane bezpośrednio z pandemią – ponad 20 mln zł na zabezpieczenia, maski, płyny. Ale budżet 2020 r. zamknął się wynikiem lepszym, niż zakładaliśmy. W marcu–kwietniu zeszłego roku szacowaliśmy, że straty przekroczą 100 mln zł. Zobaczymy, co będzie się działo jesienią. Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze. Mam nadzieję, że nie będzie tak dramatycznie jak w 2020 r.