Tam jest kandydatka koalicji obywatelskiej.
Tam jest skandaliczna sytuacja, która polega nie tylko na tym, że oni nie poparli mimo, że potwierdzą, że chcą taką niby robić wielką opozycję ale na dodatek nawet nie udzielili mu absolutorium. Choć wszyscy wiedzą, że mieszkańcy Słupska są zadowoleni z rządów Roberta Biedronia. Krótko mówiąc, Robert Biedroń na pewno jest dużą szansą na zmianę w Polsce. Jeżeli będzie mądrze prowadził swoją politykę, to może być znaczącym politykiem.
Mądrze, czyli jak? Powinien wystartować na drugą kadencję w Słupsku czy może powinien wrócić teraz, ogólnokrajowo?
Ja nie jestem od tego, żeby Robertowi cokolwiek doradzać. Natomiast uważam, że najważniejszą zasadą w tym momencie dla niego powinno być szukanie porozumienia, jak najszerszego porozumienia, od centrum aż po lewą stronę, i gromadzenie tych sił wokół pewnej idei. Idei większej demokratyzacji, większej wolności, pozostania w Unii Europejskiej, która dla wiele Polaków jest nadal przecież ogromną wartością. Te wszystkie wartości Robert Biedroń prezentuje i wydaje mi się, że w tym kierunku powinien iść.
Jak pan sądzi, skąd w takim razie bierze się postawa PO wobec Roberta Biedronia? Bo ten brak absolutorium to chyba jest raczej efekt jakiejś polityki niż jej tylko symptom. Skąd ta polityka wobec Roberta Biedronia bierze? Nie tylko wobec niego ale w ogóle wobec lewicy. Bo często jest tak, że gdy kandydaci lewicy startują to jest taki sygnał ze strony PO – „po co w ogóle startujecie, bądźmy wszyscy w jednej koalicji”.
Myślę, że różne są motywy działania. Natomiast w przypadku takich ludzi jak Robert Biedroń i innych dobrych prezydentów, którzy dobrze zarządzają miastem, problem polega na tym, że oni często naruszają jakieś układy. Układ od lat wyhodowane, które niestety sięgają układów partyjnych. I tak było w Słupsku, tak było w Częstochowie, gdzie rządzi nasz prezydent. No i oczywiście budzi to skrajny opór środowisk prawicowych, w tym Platformy Obywatelskiej, czego efekty widzimy. Trzeba z tym walczyć dlatego ze, wydaje mi się, że z PO trzeba rozmawiać. To jest poważna partia. To jest partia najsilniejsza opozycyjna i nie mam takiej możliwości żeby bez Platformy Obywatelskiej posprzątać co będzie trzeba posprzątać po wyborach. Stad nie ma co tutaj iść na jakąś totalną wojnę z Platforma, trzeba po prostu szukać porozumienia i kompromisu. To co robi Grzegorz Schetyna z Robertem Biedroniem na pewno nie ułatwia tej sytuacji, tylko utrudnia.
Na koniec jeszcze pytanie. Wracam na sekundę do wyborów samorządowych. Pan planując kampanię pewnie bierze pod uwagę ten nieoficjalny termin, 22 października i 4 listopada. Myśli pan, że taka krótka kampania, to jest dobry pomysł? Czy powinna być dłuższa?
Zależy dla kogo. Dla PiSu na pewno bo oni już wydają ogromne pieniądze na kampanię w tej chwili, zanim ona się jeszcze rozpoczęła. PiS oczywiście zrobi tutaj psikusa wszystkim pozostałym. Z drugiej strony może dla mieszkańców, dla obywateli, krótkie kampanie są lepsze bo czasami, rzeczywiście, jest to męczące jak miasto jest oblepione plakatami, zalane ulotkami, których nikt nie chce czytać. Także zobaczymy, ja tutaj nie mam szczególnie radykalnego zdania na ten temat bo i krótkie dobre kampanie i długie dobre kampanie i odwrotnie. Ważne kto kandyduje, jakie ma poglądy, i co chce zaprezentować wyborcom. Trzeba jakoś do tych wyborców docierać.
Kampanię, i prekampanię, uważnie śledzimy. Dziękuję bardzo za rozmowę.
Dziękuję pięknie.
Państwa i moim gościem był Andrzej Rozenek, kandydat Sojuszu Lewicy Demokratycznej na prezydenta Warszawy, ja nazywam się Michał Kolanko i zapraszam na RZECZoPOLITYCE jutro o tej samej porze w imieniu Jacka Nizinkiewicza. Do zobaczenia.