– Nie wydano mi wizy z uzasadnieniem: „brak podstaw do przebywania na terytorium Grecji" – skarżył się proboszcz moskiewskiej cerkwi św. Siergieja, protojerej Wasilij.
Według rosyjskiej, nacjonalistycznej telewizji Carygrad w ciągu trzech tygodni to samo przytrafiło się co najmniej dziesięciu duchownym, w tym urzędnikom wydziału misyjnego moskiewskiego patriarchatu oraz jego byłemu rzecznikowi. Rosyjskie prawosławie łączą silne więzy z greckim, szczególnie z niektórymi klasztorami na górze Athos, ale władze w Atenach zaostrzyły politykę wizową wobec duchownych z Moskwy.
Wcześniej rosyjskich dyplomatów w Grecji oskarżono o próbę wpływania na wewnętrzną politykę kraju, m.in. poprzez miejscową Cerkiew prawosławną. Rosja chciała w ten sposób storpedować czerwcowe, grecko-macedońskie porozumienie w sprawie nazwy tego ostatniego kraju, otwierające Skopje drogę do Unii Europejskiej i NATO. Jeśli Macedonia wstąpi do sojuszu, to jedynym państwem bałkańskim, na które Moskwa będzie mogła liczyć, zostanie Serbia.
Według Greków Rosja zaczęła temu przeciwdziałać, podkupując skrajnie prawicowe greckie organizacje w północnej części kraju, a nawet niektórych mnichów z góry Athos. Centrum rosyjskiej działalności miał być rosyjski instytut kulturalny w Aleksandropolis (w pn.-wsch. części kraju). – Tam jest duże bezrobocie, młodzież jest rozczarowana wszystkimi partiami politycznymi. W takiej sytuacji za 20–30 tys. euro można kupić sobie bardzo poważne wsparcie – powiedział anonimowy grecki dyplomata rosyjskiej gazecie „Wiedomosti". Tuż po podpisaniu porozumienia z Macedonią w tamtym rejonie Grecji doszło do ulicznych manifestacji przeciw kompromisowi z sąsiadem.
11 lipca Ateny usunęły dwóch rosyjskich konsulów z Aleksandropolis, a dwóm kolejnym zakazały powrotu. Moskwa wydawała się zaskoczona takim rozwojem wydarzeń. Jeszcze w marcu, w czasie telefonicznej rozmowy prezydent Władimir Putin zapraszał greckiego premiera Aleksisa Ciprasa do Rosji. Wizyta miała się odbyć między czerwcem a grudniem. Kreml cały czas uważał szefa lewicowego rządu za swego sojusznika. Ateny m.in. nie przyłączyły się do zachodniej akcji deportowania rosyjskich dyplomatów po otruciu Skripali w Salisbury. W 2016 r. – mimo zachodniego bojkotu – Putin odwiedzał Ateny, stolicę kraju należącego do NATO i Unii.