Wbrew sondażom, według byłego wicepremiera w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, Koalicja Obywatelska wyprzedzi PiS uzyskując ok. 33 proc. głosów przy ok. 32 proc. głosów dla partii rządzącej.
Giertych spodziewa się również, że PSL uzyska w wyborach na szczeblu sejmików wojewódzkich 17 proc. głosów, Kukiz'15 - 7 proc., a SLD - 6 proc.
Były wicepremier wyjaśnia, że prognozuje taki właśnie wynik, ponieważ "nie wierzy absolutnie w sondaże w państwie, gdzie wszyscy obywatele uważają, że mogą być podsłuchiwani, a cały aparat państwowy świadomie zastrasza swoich przeciwników politycznych".
Dlatego też, wobec - jak pisze Giertych - "lekkich szykan", jakim poddawani są wszyscy występujący wobec władzy - "prawdomówność osób odpowiadających na pytania ankieterów jest bardzo wątpliwa".
Prognozując wynik, jaki PiS może uzyskać w wyborach, Giertych wskazuje na żelazny elektorat tej partii (20-25 proc.) oraz "sporą grupę obywateli, którzy uzyskali wyjście z biedy dzięki programowi 500+". "To wszystko daje ok. 30%. Ale nie więcej niż 32" - dodaje.