Jak dodała Fedak, projekt autorstwa wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda dotyczy zmian w przedsiębiorczości, a nie tylko w kodeksie pracy i nie jest na razie oficjalną propozycją resortu.
Minister pracy powiedziała również, że raport Komisji Europejskiej, z którego wynika, że w Polsce jest najwięcej dzieci żyjących w ubóstwie, to hańba dla Polski. Dodała, że najwięcej takich dzieci żyje w rodzinach wielodzietnych, rolniczych, a także rozbitych. Szefowa resortu pracy wyraziła nadzieję, że nowe rozwiązania prawne pozwolą na polepszenie sytuacji takich rodzin. Ułatwieniem dla nich ma być między innymi objęcie ulgą rodzinną rodzin o niskich dochodach oraz nierozliczających się za pomocą podatku PIT.
Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność Janusz Śniadek uważa za kuriozalne rządowe propozycje nowelizacji kodeksu pracy. Szef Solidarności powiedział, że jeśli przepisy tego kodeksu wejdą w życie, będzie można mówić o złamaniu praw człowieka.
Śniadek wyjaśnił, że proponowane przez rząd zmiany, zakładające łatwiejsze zwolnienia kobiet w ciąży i osób w wieku emerytalnym w małych firmach, są nie do przyjęcia. Szef Solidarności zapowiedział, że jeśli ograniczenia będą odnosiły się wyłącznie do firm zatrudniających do 10 osób, związek będzie stawał w ich obronie. Według niego niedopuszczalne jest różnicowanie przepisów w zależności od wielkości firm. Śniadek potwierdził, że rząd przesłał projekt zmian do NSZZ Solidarność.
Zdaniem polityków LiD, proponowane przez resort pracy i polityki społecznej zmiany w Kodeksie pracy to "powrót do kanibalizmu kapitalistycznego z początku XIX wieku". Ich zdaniem, propozycje te w istotny sposób ograniczą prawa pracownicze.