Nelly Rokita: Kierownictwo Platformy chciało wyrzucić mnie z Sejmu

Aktualizacja: 13.11.2007 11:57 Publikacja: 13.11.2007 01:45

Rz: Żałuje pani, że nie będzie już doradzać prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu?

Nelly Rokita: Tak, bo bardzo mi leżą na sercu problemy kobiet i rodzin. A poza tym szkoda mi, że pan prezydent będzie gorzej poinformowany. Ale Biuro Analiz Sejmowych przekazało mi informację, że zleciło wykonanie opinii, czy poseł może społecznie doradzać prezydentowi. Jeżeli ta opinia okaże się korzystna, niewykluczone, że wrócę do Kancelarii Prezydenta.

Skąd pani zdaniem to całe zamieszanie wokół łączenia mandatu posła z działalnością społeczną?

Nie wiem. Nawet mój mąż uważa, że zakaz łączenia funkcji społecznego doradcy prezydenta z mandatem poselskim to kompletna bzdura. Wiele wskazuje na to, że kierownictwo Platformy prowadziło karkołomną grę w celu wyrzucenia mnie z Sejmu. Zadzwoniła do mnie bardzo miła pracownica Biura Analiz Sejmowych i ostrzegała, żebym nie ryzykowała i zrezygnowała z doradzania prezydentowi, bo chcą mnie pozbawić mandatu. Doszłam do wniosku, że rzeczywiście nie ma co ryzykować miejsca w Sejmie, bo będąc posłem, mam po prostu większe możliwości działania.

Kierownictwo Platformy zrobiło to specjalnie, żeby się pani pozbyć z Sejmu?

Tak uważam.

Dlaczego mieliby to robić?

Bo przeszkadza im nazwisko Rokita funkcjonujące w życiu publicznym. Nie podoba im się, że ktoś mnie zaprasza do audycji telewizyjnych, że się wypowiadam na jakieś tematy. A teraz gdy mam mandat poselski, moje wypowiedzi się liczą.

Podobno zastanawia się pani nad wstąpieniem do PiS. Dlaczego?

Bo tylko w partii politycznej można skutecznie działać. Napaści posłów Platformy już uniemożliwiły mi pracę w Kancelarii Prezydenta. Poza tym w PiS są normalni ludzie, którzy chcą, żeby w Polsce żyło się lepiej. A Jarosław Kaczyński to charyzmatyczny przywódca, który prowadzi PiS do zwycięstwa.

W Platformie nie ma normalnych ludzi?

Nie, tam są ludzie nadzwyczajni. Każdy z nich ma świetne wykształcenie, jest nadzwyczajnym fachowcem i znakomitym dyplomatą. Tylko gdy się wychodzi ze spotkania z ludźmi Platformy, to nigdy nie wiadomo, o co im chodziło. Zobaczymy, jak ta nadzwyczajność wpłynie na rozwój Polski.

PiS chyba też nie jest taką cudowną partią, jak pani opowiada, skoro trzech wiceprzewodniczących zrezygnowało ze swoich funkcji?

W PiS toczy się dyskusja na temat funkcjonowania partii i nie jest ona zabroniona. A Donald Tusk w ogóle zabronił ludziom dyskutować. Pamięta pani historię debaty w Gliwicach, którą chciała zorganizować na własną rękę część działaczy PO? W ogóle do niej nie doszło, bo Tusk storpedował ten pomysł.

A premier Kaczyński powiedział, że niezadowoleni wiceprzewodniczący partii powinni złożyć mandaty i odejść z Sejmu. Podoba się pani takie postawienie sprawy?

Nie. Uważam, że ci trzej politycy powinni zostać w PiS. Oni sami też tego chcą. Ale ja w tej sprawie stoję po stronie Jarosława Kaczyńskiego. Zgadzam się, że ci trzej wiceprzewodniczący pospieszyli się ze swoim krytycznym listem. Od wyborów upłynęło zaledwie kilka dni, jeszcze nie wybrano władz Sejmu, wszyscy mówią, że chcą dyskusji, a tu nagle taki list. Moim zdaniem to był wręcz rodzaj prowokacji, która nie służy partii.

Czy mówiła już pani władzom PiS, że chciałaby wstąpić do partii?

Nie. To na razie tylko pomysł.

To może pani nie przyjmą?

Być może, nie wiem.

Posłowie PiS często jeżdżą do Radia Maryja, do Torunia. Pani też będzie tam jeździła?

Bardzo bym chciała poznać ojca Tadeusza Rydzyka i odwiedzić jego rozgłośnię. Radio Maryja spełnia bardzo ważną rolę w naszym życiu społecznym. Nigdy nie zapomnę, jak ciocia mojego męża w ostatnich latach życia słuchała Radia Maryja i mówiła, że jest to jej jedyne okno na świat. Inne rozgłośnie nie mają starszym ludziom nic do zaoferowania. Nie rozumiem tej krytyki Radia Maryja ze strony innych mediów.

Sama pani krytykowała ojca Rydzyka za jego wypowiedzi pod adresem pani prezydentowej.

Tak, ale to wcale nie znaczy, że zapomniałam o tym, co ojciec Rydzyk zrobił dobrego. A on nie tylko założył Radio Maryja, ale także zbudował szkołę medialną, i to na bardzo wysokim poziomie.

Mówiła pani mężowi, że chce zapisać się do Prawa i prawiedliwości?

Nie rozmawiałam z nim na ten temat.

Nelly Rokita - Przez kilka tygodni przed wyborami doradzała Lechowi Kaczyńskiemu w sprawach kobiet

Czy wyobraża pani sobie, że należy do PiS, a mąż do Platformy Obywatelskiej?

Na razie mojego męża nie wykorzystują w Platformie i chyba w przyszłości także nie będą tego robić.

Jan Rokita nie dostał od PO propozycji objęcia jakiegoś stanowiska?O niczym takim nie słyszałam.

A sądzi pani, że powinien otrzymać taką ofertę?Uważam, że tak. Jan Rokita jest propaństwowcem. Szkoda, że Donald Tusk tego nie rozumie. Myślę, że po prostu boi się wiedzy, którą mój mąż posiada. Bo niczego innego nie może się obawiać.

Rz: Żałuje pani, że nie będzie już doradzać prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu?

Nelly Rokita: Tak, bo bardzo mi leżą na sercu problemy kobiet i rodzin. A poza tym szkoda mi, że pan prezydent będzie gorzej poinformowany. Ale Biuro Analiz Sejmowych przekazało mi informację, że zleciło wykonanie opinii, czy poseł może społecznie doradzać prezydentowi. Jeżeli ta opinia okaże się korzystna, niewykluczone, że wrócę do Kancelarii Prezydenta.

Pozostało 91% artykułu
Polityka
Donald Tusk podsumował pierwszy rok rządu. „Wiemy, jakie są priorytety”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jak wielu Polaków jest rozczarowanych Donaldem Tuskiem?
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ