O włos od wyrzucenia z PiS – w takiej sytuacji jeszcze wczoraj rano znalazł się były wiceprezes partii Paweł Zalewski.
– Jeżeli chce z rekomendacji PO objąć przewodnictwo komisji, krzyż na drogę, niech idzie do Platformy – oburzał się w RMF FM sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński.
Zalewski nie posłuchał jednak tej rady i kilka godzin później zakomunikował, że rezygnuje z ubiegania się o fotel szefa Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Nie krył zarazem rozczarowania, że propozycja, jaką dostał od PO, tak oburzyła jego kolegów. – Nie spodziewałem się tego – stwierdził.
Oficjalnie politycy PiS pochwalili go za ten gest. Nieoficjalnie przyznają, że teraz trzeba znaleźć inny pretekst, by pozbyć się z partii Zalewskiego i Kazimierza M. Ujazdowskiego, którzy publicznie skrytykowali Jarosława Kaczyńskiego.
W PiS powszechne jest przekonanie, że dwaj byli wiceprezesi zostaną wyrzuceni z partii jeszcze przed grudniowym kongresem. – To, co ostatnio robią, szkodzi PiS. Jeżeli dalej tak będzie, podejmiemy radykalne kroki – twierdzi współpracownik prezesa Kaczyńskiego.