Awantura w PiS o Zalewskiego

Dwaj zbuntowani wiceprezesi mają być wyrzuceni z partii. Los Ludwika Dorna nie jest przesądzony

Publikacja: 15.11.2007 01:28

Awantura w PiS o Zalewskiego

Foto: Rzeczpospolita

O włos od wyrzucenia z PiS – w takiej sytuacji jeszcze wczoraj rano znalazł się były wiceprezes partii Paweł Zalewski.

– Jeżeli chce z rekomendacji PO objąć przewodnictwo komisji, krzyż na drogę, niech idzie do Platformy – oburzał się w RMF FM sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński.

Zalewski nie posłuchał jednak tej rady i kilka godzin później zakomunikował, że rezygnuje z ubiegania się o fotel szefa Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Nie krył zarazem rozczarowania, że propozycja, jaką dostał od PO, tak oburzyła jego kolegów. – Nie spodziewałem się tego – stwierdził.

Oficjalnie politycy PiS pochwalili go za ten gest. Nieoficjalnie przyznają, że teraz trzeba znaleźć inny pretekst, by pozbyć się z partii Zalewskiego i Kazimierza M. Ujazdowskiego, którzy publicznie skrytykowali Jarosława Kaczyńskiego.

W PiS powszechne jest przekonanie, że dwaj byli wiceprezesi zostaną wyrzuceni z partii jeszcze przed grudniowym kongresem. – To, co ostatnio robią, szkodzi PiS. Jeżeli dalej tak będzie, podejmiemy radykalne kroki – twierdzi współpracownik prezesa Kaczyńskiego.

Jednak Ujazdowski i Zalewski mają nadzieję, że nie są osamotnieni. Nie tylko dlatego, że wspólnie z nimi postulaty zreformowania partii zgłaszał Ludwik Dorn. Liczą, że w klubie jest ponad 20 polityków, którzy się z nimi solidaryzują.

Ich zdaniem to ci parlamentarzyści, którzy w tajnym głosowaniu nie poparli kandydatury Przemysława Gosiewskiego na szefa klubu parlamentarnego. – Nic z tych rzeczy. Przemek Gosiewski może mieć osobistych przeciwników, którym nie podobał się jego sposób zarządzania klubem w poprzedniej kadencji, i nie łączyłbym tego z kontestacją naszych kolegów – stara się bagatelizować sprawę wiceprezes PiS Adam Lipiński.

Na Gosiewskiego głosowało 117 parlamentarzystów, 18 było przeciwko, sześciu wstrzymało się od głosu, trzech oddało głosy nieważne.

Część naszych rozmówców nie ma jednak wątpliwości: po raz pierwszy aż tak duża grupa polityków sprzeciwiła się woli Kaczyńskiego. – Tym bardziej jest to dotkliwe, że tuż przed głosowaniem prezes mówił, że jest ono ważne z punktu widzenia spoistości PiS – mówi jeden z posłów tej partii.

Na razie Kaczyński próbuje wykonywać gesty, które mają uporządkować sytuację w partii po wyborczej porażce. Jak już pisaliśmy, komitet polityczny powołał dwie komisje. Jedna, na czele z Lipińskim przyjrzy się samej kampanii, jej strategii i realizacji. Na jej celowniku znajdą się Adam Bielan i Michał Kamiński, którzy odpowiadali za poczynania PiS przed wyborami. Do zeznań już przygotowuje się Jacek Kurski, który jako pierwszy skrytykował sztabowców.

Druga komisja, którą kieruje Jarosław Zieliński, przyjrzy się wyborczym wydatkom. – Te komisje są fikcyjne. Nie zostały powołane, by cokolwiek wyjaśnić. Gdyby tak miało być, znaleźliby się w nich inni ludzie – twierdzi jeden z polityków PiS.

O włos od wyrzucenia z PiS – w takiej sytuacji jeszcze wczoraj rano znalazł się były wiceprezes partii Paweł Zalewski.

– Jeżeli chce z rekomendacji PO objąć przewodnictwo komisji, krzyż na drogę, niech idzie do Platformy – oburzał się w RMF FM sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Polityka
Kampania w cieniu wojny na Wschodzie
Polityka
Dyrektor NASK: Afera z reklamami atakującymi konkurentów Rafała Trzaskowskiego to może być prowokacja
Polityka
„Ukraść wybory, dokonać ogromnej manipulacji”. Jarosław Kaczyński mówi o nadużyciach w kampanii
Polityka
Afera ze spotami wyborczymi. Prezydent Andrzej Duda chce informacji od ABW
Polityka
Wieczór i poranek wyborczy „Rzeczpospolitej” w rp.pl