Ministrowie powinni być otwarci na pytania i nie kłamać

Co przesądzi o powodzeniu koalicyjnego gabinetu? Sprawna polityka informacyjna – zgodnie oceniają specjaliści

Aktualizacja: 21.11.2007 02:23 Publikacja: 21.11.2007 02:22

– Na początku urzędowania każdy gabinet dostaje spory kredyt zaufania. Problem w tym, czy będzie go umiał utrzymać – mówi Eryk Mistewicz, specjalista od marketingu politycznego. Jego zdaniem decydująca będzie tu sprawna polityka informacyjna. – To od niej będą zależeć dalsze losy rządu. Jeśli na czymś zyska, to na wizerunku. I na odwrót: jeśli się na czymś potknie, to również na tym. Wiadomo, że w ciągu pół roku nikt nie wybuduje autostrad – dodaje Mistewicz.

Również byli rzecznicy rządów są zgodni: źle prowadzona polityka informacyjna może skutkować nie tylko poważnymi kryzysami, ale nawet upadkiem gabinetu. – Polityka informacyjna polega nie na tym, by mieć jak najmniej wpadek – mówi Michał Tober, rzecznik rządu Leszka Millera.

Krzysztof Luft, rzecznik Jerzego Buzka, uważa, że najważniejsze są spójność i konsekwencja. – To nie jest łatwe, bo rząd to nie tylko premier, ale i ministrowie – mówi. Jako anegdotę ze swojego urzędowania przywołuje konferencje ministra Jerzego Kropiwnickiego.

– Zdarzało mu się mówić takie rzeczy, że stawiał na nogi rynki i trzeba to było odkręcać – opowiada. – Robiliśmy wtedy konferencje z wicepremierem Steinhoffem, by uspokoić sytuację.

Od czego może zależeć powodzenie polityki informacyjnej? – Od ocalenia pozytywnych wrażeń, które towarzyszą dziś premierowi. Choć nieuniknione jest, że popularność będzie spadać – prognozuje Tober. Dla niego największym wyzwaniem były negocjacje z UE. – I to, jak wytłumaczyć Polakom przy silnej krytyce opozycji, że w niektórych sprawach trzeba ustąpić – dodaje były rzecznik. Politolog prof. Wawrzyniec Konarski z Uniwersytetu Warszawskiego nie ma wątpliwości, że jedynym sposobem radzenia sobie z krytyką opozycji są fakty. – One się bronią same – mówi. – Rząd powinien za to unikać arogancji.

Zdaniem ekspertów jednym z pierwszych wyzwań dla rządu Tuska będzie wejście Polski do strefy Schengen. – Trzeba mówić, z czym się to wiąże – zaleca Joanna Gepfert, specjalistka PR.

Zwraca uwagę, że podobnie jak w przypadku rządu Buzka również poprzedni gabinet wyjątkowo nieudolnie radził sobie ze sprawami służby zdrowia. Zagrożenie to czyha też na nowy rząd. Gepfert radzi, czego jeszcze unikać. – Poprzednia ekipa zbierała informacje o tym, kto i co złego powiedział o rządzie. Koncentrowanie się na tym to katastrofa – ocenia.

Luft dodaje: – Rząd nie powinien się chować, kiedy jest zapotrzebowanie na informacje. Najgorsza jest zasada, że kiedy nie wiadomo, co powiedzieć, lepiej nic nie mówić.

Z kolei Konrad Ciesiołkiewicz, rzecznik rządu Kazimierza Marcinkiewicza, który w sondażach bił rekordy popularności, na dobrą politykę informacyjną miał taką receptę: – Być otwartym i ofensywnym, a przede wszystkim nie kłamać.Mistewicz uważa, że na razie gabinet Tuska sobie radzi. – Żadnej wpadki nie było – mówi. Choć innego zdania jest Gepfert. Według niej pierwszą wpadką jest brak jasnego komunikatu, gdzie premier pojedzie z pierwszą wizytą zagraniczną.

– Na początku urzędowania każdy gabinet dostaje spory kredyt zaufania. Problem w tym, czy będzie go umiał utrzymać – mówi Eryk Mistewicz, specjalista od marketingu politycznego. Jego zdaniem decydująca będzie tu sprawna polityka informacyjna. – To od niej będą zależeć dalsze losy rządu. Jeśli na czymś zyska, to na wizerunku. I na odwrót: jeśli się na czymś potknie, to również na tym. Wiadomo, że w ciągu pół roku nikt nie wybuduje autostrad – dodaje Mistewicz.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Polityka
Kampania w cieniu wojny na Wschodzie
Polityka
Dyrektor NASK: Afera z reklamami atakującymi konkurentów Rafała Trzaskowskiego to może być prowokacja
Polityka
„Ukraść wybory, dokonać ogromnej manipulacji”. Jarosław Kaczyński mówi o nadużyciach w kampanii
Polityka
Afera ze spotami wyborczymi. Prezydent Andrzej Duda chce informacji od ABW
Polityka
Wieczór i poranek wyborczy „Rzeczpospolitej” w rp.pl