Reklama

Czy rząd karze za przegraną Platformy?

Podkarpackie i Świętokrzyskie nie dostaną milionów z UE

Publikacja: 04.02.2008 03:20

– To czarny piątek dla województwa – grzmią politycy PiS z Podkarpacia. Województwo nie dostanie ponad pół miliarda euro, głównie na projekty związane z ochroną środowiska. – To polityczna decyzja niemająca nic wspólnego z gospodarką i dbaniem o równomierny rozwój regionów, szczególnie tych słabiej rozwiniętych – ocenia poseł PiS Stanisław Zając. Szef partii w Rzeszowie poseł Stanisław Ożóg nie ma wątpliwości, że Podkarpacie zostało tak surowo potraktowane, bo w ostatnich wyborach mieszkańcy regionu nie głosowali na PO. – Zemścili się na biednym regionie, którego mieszkańcy nie uwierzyli w cuda Donalda Tuska – mówi. Podobnie sądzą politycy PiS ze Świętokrzyskiego. Jeszcze przed weryfikacją projektów były wicepremier Przemysław Gosiewski alarmował, że może dojść do dyskryminacji regionu za to, że PO przegrała tam wybory.– Przy weryfikacji projektów brano pod uwagę wyłącznie kwestie merytoryczne – mówiła w piątek minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.

Jej zdaniem mieszkańcy wschodniej Polski oraz Świętokrzyskiego mogą być zadowoleni, bo w całości przeszły projekty, które będą realizowane z programu operacyjnego „Rozwój Polski Wschodniej”. Zostawiono też projekty komunikacyjne, m.in. budowę autostrady A4, drogi ekspresowej S19 czy terminalu pasażerskiego na lotnisku w Jasionce pod Rzeszowem.

W piątek Ministerstwo Rozwoju Regionalnego ogłosiło wyniki weryfikacji projektów, które mają być realizowane w latach 2007 – 2013. Z 541 projektów na listach kluczowych zostały 433. Minister tłumaczyła, że weryfikacja była konieczna, gdyż projekty powstały przed ostatecznym zatwierdzeniem przez UE, a istniała obawa, iż nie są spójne z zapisami programowymi.

Najwięcej projektów wypadło z programu „Infrastruktura i środowisko”. Z Podkarpacia nie zachował się żaden, a ze Świętokrzyskiego z 16 zostały dwa. – Z analizy ilości i wartości projektów wyraźnie widać ich koncentrację w województwach preferowanych przez rząd – zaznacza były wiceminister rozwoju regionalnego, senator PiS z Mielca Władysław Ortyl. Wylicza, że połowę środków z programu skoncentrowano w: Śląskiem, Pomorskiem i Mazowieckiem.

Z 541 projektów zostały 433. Najwięcej wypadło z programu „Infrastrukturai środowisko”

Reklama
Reklama

Poseł Elżbieta Łukacijewska, szefowa podkarpackiej PO i wiceprzewodnicząca Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, tłumaczy, że projekty środowiskowe przepadły, bo były źle przygotowane.

Władze Podkarpacia szczególnie liczyły na 170 mln euro na budowę zbiornika Kąty-Myscowa w Beskidzie Niskim. W planach ma to być druga Solina.

Przepadł też wspólny dla Podkarpackiego i Świętokrzyskiego projekt rekultywacji terenów posiarkowych (142 mln euro), a także terenów naftowych na południu Podkarpacia.

Ale największy szok przeżyły władze i mieszkańcy Sandomierza. Przepadł projekt rewitalizacji Starówki. – To bardzo smutna dla nas wiadomość – mówi burmistrz Jerzy Borowski.

Zbigniew Rynasiewicz, szef Sejmowej Komisji Infrastruktury i poseł PO z Podkarpacia, powiedział nam, że chce doprowadzić we wtorek do spotkania z minister Bieńkowską.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

Reklama
Reklama

– To czarny piątek dla województwa – grzmią politycy PiS z Podkarpacia. Województwo nie dostanie ponad pół miliarda euro, głównie na projekty związane z ochroną środowiska. – To polityczna decyzja niemająca nic wspólnego z gospodarką i dbaniem o równomierny rozwój regionów, szczególnie tych słabiej rozwiniętych – ocenia poseł PiS Stanisław Zając. Szef partii w Rzeszowie poseł Stanisław Ożóg nie ma wątpliwości, że Podkarpacie zostało tak surowo potraktowane, bo w ostatnich wyborach mieszkańcy regionu nie głosowali na PO. – Zemścili się na biednym regionie, którego mieszkańcy nie uwierzyli w cuda Donalda Tuska – mówi. Podobnie sądzą politycy PiS ze Świętokrzyskiego. Jeszcze przed weryfikacją projektów były wicepremier Przemysław Gosiewski alarmował, że może dojść do dyskryminacji regionu za to, że PO przegrała tam wybory.– Przy weryfikacji projektów brano pod uwagę wyłącznie kwestie merytoryczne – mówiła w piątek minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.

Reklama
Polityka
Kryzys w koalicji rządzącej. Czy partie przetrwają razem do końca kadencji Sejmu?
Polityka
Słowa o „wieszaniu za zdradę”. Jak Polacy oceniają wypowiedź Andrzeja Dudy? Sondaż
Polityka
Ambasada Ukrainy reaguje na fałszywe informacje ws. Bodnara. „Manipulacja”
Polityka
Donald Tusk lubi niespodzianki. Izabela Leszczyna wciąż nie wie, czy pozostanie na stanowisku
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Czy wybory prezydenckie były ważne? Adam Bodnar: Moja rola w tej sprawie zakończyła się
Reklama
Reklama