– Zapytamy, dlaczego z „Rzeczpospolitej” musieliśmy się dowiadywać o tak ważnej kwestii. Będziemy też pytali o powody, dla których wicepremier, wypowiadając się dla mediów, unikał wyjaśnienia sprawy, zasłaniając się kruczkami prawnymi – mówi Maks Kraczkowski z PiS, wiceszef komisji.
Dodaje, że przedstawiciele Agencji Rezerw Materiałowych (ona nakłada karę – red.) zapewniali, iż decyzja o karze była dobrze przygotowana.
„Rz” ujawniła, że powodem skasowania przez Pawlaka prawie półmiliardowej kary dla J&S były błędy proceduralne. W październiku 2007 r. prezes Agencji Rezerw Materiałowych, nakładając karę na spółkę, zrobił to tylko w swoim imieniu, a nie reprezentowanej instytucji.
Były wiceminister gospodarki Piotr Naimski, który na konferencji prasowej poinformował o nałożeniu kary, stwierdził, że po poprawieniu błędów powinna być ona nałożona ponownie. Spółka nie posiadała bowiem wymaganych rezerw paliwowych. Przedstawiciele J&S przekonywali jednak, że mimo braku formalnych umów takie zapasy mają.
„Rz” napisała też, że w J&S Energy pracuje dwóch byłych polityków PSL Józef Pawlak i Zdzisław Zambrzycki. Zarówno firma, jak i partia zaprzeczały, jakoby miało to wpływ na decyzję wicepremiera Pawlaka. O dzisiejszym posiedzeniu Komisji Gospodarki wicepremier Pawlak mówił w TVN 24 krótko: – Przedstawię, dlaczego kara nałożona na J&S była nieskuteczna.