Jego następca Aleksander Grad ujawnił wyniki kontroli zleconej po ujawnieniu przez "Gazetę Wyborczą" sprawy umorzenia długu Porozumienia Centrum przez Jasińskiego. Zaznaczył, że według zespołu badającego sprawę przy przygotowaniu i wydaniu oświadczenia o umorzeniu długu naruszono wewnętrzną procedurę obowiązującą w ministerstwie.

– Wniosek w sprawie umorzenia nie został przygotowany przez odpowiednią komórkę, nie było nad nim odpowiedniego nadzoru i nie został zaopiniowany przez Departament Prawny – mówił minister Grad. – To istotne naruszenie procedur wewnętrznych i wymaga dalszych czynności kontrolnych – zaznaczył. Dodał, że niezbędna jest też pogłębiona analiza prawna decyzji Jasińskiego. – Da ona odpowiedź, czy oświadczenie umarzające dług można uznać za nieważne, przyjęte w wyniku naruszenia prawa – stwierdził Grad. Podkreślił, że po otrzymaniu wyników analizy zdecyduje o ewentualnym skierowaniu sprawy do prokuratury.

Zdaniem Grada sprawę powinny zbadać także służby skarbowe. Resort przygotowuje już wniosek do głównego inspektora kontroli skarbowej o zbadanie procesu "likwidacji" i "przemieszczania się" majątku PC. – Chcemy, aby kontrola skarbowa zbadała, czy nie doszło tutaj do ewentualnych naruszeń karnoskarbowych – mówił Grad.

Politycy PiS twierdzą, że sprawa umorzenia długu to odwracanie uwagi od poważnych wydarzeń. W czwartek poseł Maks Kraczkowski tłumaczył, że jest to związane z posiedzeniem Sejmowej Komisji Gospodarki, na której wicepremier Waldemar Pawlak tłumaczył się ze skasowania firmie J&S Energy prawie pół miliarda złotych kary. W piątek Adam Lipiński i Marek Suski stwierdzili, że może też chodzić o odwrócenie uwagi od zawarcia porozumienia między PZU i Eureko. – To, że minister skarbu czy też któryś z jego współpracowników przekazuje "Gazecie Wyborczej" rzekomo skandaliczną decyzję o umorzeniu nieściągalnego długu, jest klasycznym "przedwybuchem" – twierdzi Suski.

W czwartek "GW" ujawniła, że Jasiński, odchodząc z resortu cztery dni po przegranych przez PiS wyborach, umorzył zobowiązania PC wobec Skarbu Państwa. Dług miał sięgać prawie 700 tys. zł. Chodzi o zaległości wraz z odsetkami, jakie dawna partia Jarosława Kaczyńskiego miała wobec państwowego przedsiębiorstwa RSW Prasa-Książka-Ruch. Jasiński się bronił, twierdząc, że wszystko odbywało się zgodnie z prawem. Podkreślał, że umorzył dług, ponieważ PC przestało istnieć i nie było od kogo ściągnąć zaległości.