Palikota objazd Polski

Jej przewodniczący zdobył uznanie przedsiębiorców z całego kraju. Czy na ich zaufaniu zbija kapitał polityczny?

Publikacja: 30.06.2008 01:31

Palikota objazd Polski

Foto: KFP

– Wszędzie chcą Palikota. Zaproszenia spływają nieustannie. Do połowy lipca poseł będzie niemal cały czas w podróży – mówi „Rz” Piotr Sawicki, dyrektor biura poselskiego Janusza Palikota.

Dziś szef komisji „Przyjazne państwo” spotka się z przedsiębiorcami w Koszalinie. Wcześniej odwiedził m.in. Toruń, Gdańsk i Kraków. Kolejnym przystankiem będzie Białystok.

W Toruniu na spotkaniu z posłem PO, które zorganizował Business Centre Club, były tłumy. – Duża frekwencja wynikała z tego, że przedsiębiorcy chcieli przekazać bolączki, wskazać niuanse prawne, które przeszkadzają im w prowadzeniu działalności. To dobrze, że znalazł się ktoś, kto nie uchyla się od takich spotkań i chce słuchać głosów przedsiębiorców – mówi „Rz” Wojciech Rybiński, sekretarz Loży Toruńskiej BCC.

Palikot sam przez kilkanaście lat zajmował się biznesem. Zaczynał od produkcji europalet, potem stworzył fabrykę win musujących Ambra i wreszcie kupił lubelski Polmos.

– Zna więc świetnie naszą dolę. Tylko że on miał speców od omijania prawa. Drobni kupcy traktowani są przez urzędników jak potencjalni przestępcy, dlatego niejeden z nas zbankrutował przez biurokatów – skarży się właściciel sklepu osiedlowego w Koszalinie. Ma nadzieję, że komisja „Przyjazne państwo” ograniczy liczbę zezwoleń i koncesji wymaganych przy prowadzeniu małego biznesu.

Z Palikotem od początku działalności komisji „Przyjazne państwo” współpracuje Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Przekazana przez Lewiatana tzw. czarna lista barier była pierwszą sprawą omawianą na posiedzeniach komisji, a eksperci organizacji na bieżąco biorą udział w jej pracach.

– Palikot to fenomen – nie ma wątpliwości Zbigniew Gajewski, rzecznik PKPP Lewiatan. – Jego popularność wypłynęła na fali absurdów, które sami wytworzyliśmy. Widać po nim determinację i wolę przeprowadzenia zmian.Według Gajewskiego, objeżdżając kraj i spotykając się z przedsiębiorcami, Palikot świetnie łączy cechy biznesmena i polityka: – To skuteczny sposób komunikacji z przedsiębiorcami, którzy wierzą, że choćby część ich postulatów uda się wprowadzić. Być może jesteśmy świadkami narodzin swoistego ruchu społecznego na rzecz racjonalizacji państwa.

Wtóruje mu Wojciech Rybiński z BCC: – Przy okazji działalności komisji wzrosła aktywność przedsiębiorców, bo wreszcie nasze problemy znajdują upust.

Ale zdaniem posła Adama Abramowicza z PiS, który też zasiada w komisji, Palikot wykorzystuje funkcję przewodniczącego do autopromocji. – Wolałbym, żeby zajął się rzeczywistą pracą, a nie kreowaniem własnego wizerunku i rozwijaniem kariery politycznej na hasłach komisji, w której pracują równie zdeterminowani parlamentarzyści – mówi.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

t.niespial@rp.pl

Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Trwa głosowanie w I turze
Polityka
PKW: Jest bardzo spokojnie. Głosowanie rozpoczęte bez incydentów
Polityka
Kampania w cieniu wojny na Wschodzie
Polityka
Dyrektor NASK: Afera z reklamami atakującymi konkurentów Rafała Trzaskowskiego to może być prowokacja
Polityka
„Ukraść wybory, dokonać ogromnej manipulacji”. Jarosław Kaczyński mówi o nadużyciach w kampanii