– Wszędzie chcą Palikota. Zaproszenia spływają nieustannie. Do połowy lipca poseł będzie niemal cały czas w podróży – mówi „Rz” Piotr Sawicki, dyrektor biura poselskiego Janusza Palikota.
Dziś szef komisji „Przyjazne państwo” spotka się z przedsiębiorcami w Koszalinie. Wcześniej odwiedził m.in. Toruń, Gdańsk i Kraków. Kolejnym przystankiem będzie Białystok.
W Toruniu na spotkaniu z posłem PO, które zorganizował Business Centre Club, były tłumy. – Duża frekwencja wynikała z tego, że przedsiębiorcy chcieli przekazać bolączki, wskazać niuanse prawne, które przeszkadzają im w prowadzeniu działalności. To dobrze, że znalazł się ktoś, kto nie uchyla się od takich spotkań i chce słuchać głosów przedsiębiorców – mówi „Rz” Wojciech Rybiński, sekretarz Loży Toruńskiej BCC.
Palikot sam przez kilkanaście lat zajmował się biznesem. Zaczynał od produkcji europalet, potem stworzył fabrykę win musujących Ambra i wreszcie kupił lubelski Polmos.
– Zna więc świetnie naszą dolę. Tylko że on miał speców od omijania prawa. Drobni kupcy traktowani są przez urzędników jak potencjalni przestępcy, dlatego niejeden z nas zbankrutował przez biurokatów – skarży się właściciel sklepu osiedlowego w Koszalinie. Ma nadzieję, że komisja „Przyjazne państwo” ograniczy liczbę zezwoleń i koncesji wymaganych przy prowadzeniu małego biznesu.