Reklama

Sikorski robi porządki w dyplomacji

Radosław Sikorski zapowiada wzmocnienie naszych placówek w krajach byłego Związku Radzieckiego i poprawę sytuacji finansowej dyplomatów

Publikacja: 24.07.2008 07:25

Szef MSZ przedstawił wczoraj komisji spraw zagranicznych sytuację kadrową w dyplomacji. Mówił też o reformie placówek dyplomatycznych, m.in. o wakatach czekających na ambasadorów. Nie obyło się bez przytyków do Pałacu Prezydenckiego.

– W Kancelarii Prezydenta na podpis czeka 11 wniosków o nominowanie ambasadorów. Zdarzają się pytania z zagranicy o to, kiedy powołamy przedstawiciela w ich kraju – podkreślał Sikorski. Podał przykłady: o ambasadora w Meksyku pytał premiera prezydent tego kraju, o naszych przedstawicieli dowiadywali się też m.in. dyplomaci z Tunezji, Kenii i Indii.

Sikorski przedstawił plany likwidacji ok. 20 placówek w Afryce i Azji. Zaoszczędzone na tym pieniądze – ok. 20 mln zł rocznie – mają poprawić sytuację polskiej służby zagranicznej.

– Dyplomatów może być mniej, byle byli jak najlepiej wykształceni i dobrze opłacani – przekonywał minister.

Dyplomatów może być mniej, byle byli dobrze wykształceni i opłacani - Radosław Sikorski szef MSZ

Reklama
Reklama

Sikorski chce, by pieniądze wzmocniły nasze placówki w byłych krajach Związku Radzieckiego. – Aby wysyłać na te placówki profesjonalistów, trzeba zagwarantować ich dzieciom możliwość chodzenia do szkół na odpowiednim poziomie – uzasadniał szef MSZ.

Przyznał też, że infrastruktura i wyposażenie wielu naszych placówek odstają od średniego poziomu. Jako przykład podał ambasadę w Berlinie, która nie może doczekać się nowej siedziby, oraz placówki w Waszyngtonie, Kijowie i Moskwie.

Przeciwko reformie burzyli się jednak posłowie opozycji. Tadeusz Iwiński (SLD) przypomniał, że MSZ już raz przywracał ambasady tam, gdzie je zamknął. – Tak było w Mongolii – przestrzegał poseł.

Do ostrej wymiany zdań doszło między wiceszefem komisji Pawłem Kowalem (PiS) a Sikorskim. Pierwszy zarzucił ministrowi, że czyni „despekt komisji”, przedstawiając jej do zaopiniowania kandydatów na ambasadorów, którzy już uzyskali agrément (zgodę) kraju przyjmującego. – Niech pan odwoła słowa o despekcie, bo taką samą procedurę stosowało kierownictwo MSZ, w którym pan zasiadał – odpierał Sikorski.

Komisja jednogłośnie poparła kandydatury Ryszarda Schnepfa, wiceszefa MSZ, który ma zostać ambasadorem w Madrycie, i Andrzeja Jaroszyńskiego na ambasadora w Australii, Papui-Nowej Gwinei, obecnie dyrektora w MSZ.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: d.kolakowska@rp.pl

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy sondaż: Partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama