Polacy chcą wcześniejszych wyborów w 2011 roku – wynika z sondażu Instytutu Badania Opinii Homo Homini. 62 proc. ankietowanych uważa, że kadencja parlamentu powinna zostać skrócona. Przeciwnego zdania jest 32 proc.
O tym, że przedterminowe wybory mogą się odbyć wiosną 2011 roku, mówili ostatnio politycy różnych opcji. Powodem ma być przypadające jesienią 2011 roku przewodnictwo Polski w Unii Europejskiej.
Za przedterminowymi wyborami najczęściej opowiadali się wyborcy Platformy Obywatelskiej i lewicy. Przeciw byli sympatycy PiS i PSL.
– To, że za skróceniem kadencji są wyborcy PO, jest oczywiste. Patrzą w sondaże i uważają, że po wyborach ich partia mogłaby rządzić samodzielnie – tłumaczy Wawrzyniec Konarski, politolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. – Nieco zaskakujące może być poparcie wyborców lewicy. Oni mają nadzieję, że z powodu narastającego kryzysu wyborcy wreszcie odwrócą się od partii prawicowych. Dlatego wybory mogłyby być dla lewicy szansą.
Badania przynoszą też inne zaskakujące wyniki. Okazuje się, że aż 62 proc. chciałoby, żeby w Polsce jedna partia polityczna miała pełnię władzy (miała większość w parlamencie, sama tworzyła rząd, a jej kandydat został prezydentem). Odmienne poglądy ma 31 proc. badanych.